Sens życia....
Moderator: Bruce
- Sir Gareth
- Mechanista
- Posty: 488
- Rejestracja: 19 maja 2003, 09:40
- Lokalizacja: wszechświat równoległy 3-go poziomu
- Kontakt:
Sens życia....
Takoś mnie naszło na czysto filozoficzne rozważania.....
Jak myślicie jaki jest sens życia w "dzisiejszym" świecie....
Świat ukazany np. w Thiefie jest może bardziej srogi i ponury, chociaż może to tylko powieszchowność, ale czy nie jest on lepszy od naszego.....?
Do czego teraz dąży człowiek...?
Pozdrawiam
Garret
Bywajcie!!
P.S. Może zapomnimy imć Bukary na chwilę o naszych waśniach, zwadach, a może tylko mała farsa.... ;-) Wiesz chyba co mam na myśli.... niechaj nasze umysły oczyszczą się i może jakieś nowe, lepsze argumenty się pojawią, a wtenczas....
Jak myślicie jaki jest sens życia w "dzisiejszym" świecie....
Świat ukazany np. w Thiefie jest może bardziej srogi i ponury, chociaż może to tylko powieszchowność, ale czy nie jest on lepszy od naszego.....?
Do czego teraz dąży człowiek...?
Pozdrawiam
Garret
Bywajcie!!
P.S. Może zapomnimy imć Bukary na chwilę o naszych waśniach, zwadach, a może tylko mała farsa.... ;-) Wiesz chyba co mam na myśli.... niechaj nasze umysły oczyszczą się i może jakieś nowe, lepsze argumenty się pojawią, a wtenczas....
Re: Sens życia....
W życiu należy spróbować wszystkiego - oto jest sens życia. (mój w każdym bądź razie).
Re: Sens życia....
Co to za temat? Najlepiej żyć z dnia na dzień póki się jeszcze da, póki się nie dorośnie... . Eh ten dzień zbliża się dla mnie nieuchronnie choć nadal jest jeszcze trochę odległy ( 4-5 lat ).
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Re: Sens życia....
Zdradzę ci w tajemnicy, że mężczyźni nie dorastają nigdy :):)Maveral pisze:Co to za temat? Najlepiej żyć z dnia na dzień póki się jeszcze da, póki się nie dorośnie... . Eh ten dzień zbliża się dla mnie nieuchronnie choć nadal jest jeszcze trochę odległy ( 4-5 lat ).
A co do filozofii zgadzam się z tobą czyli: Carpe Diem. - jak to mówią Rwij pąk, póki kwitnie
Pzdr.
Artecki
... World is a dark place ...
Artecki
... World is a dark place ...
Re: Sens życia....
no to mnie pocieszyłeś :D . Ah ja nigdy nie dorosnę, tak...artecki pisze:Zdradzę ci w tajemnicy, że mężczyźni nie dorastają nigdy :):)Maveral pisze:Co to za temat? Najlepiej żyć z dnia na dzień póki się jeszcze da, póki się nie dorośnie... . Eh ten dzień zbliża się dla mnie nieuchronnie choć nadal jest jeszcze trochę odległy ( 4-5 lat ).
A co do filozofii zgadzam się z tobą czyli: Carpe Diem. - jak to mówią Rwij pąk, póki kwitnie
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Re: Sens życia....
Hmm...
Z biologicznego punktu widzenia na pewno reprodukcja (liczba potomstwa min. 2)
Można też żyć sobie o tak dla jaj.
Albo jak wy uważacie po to by sprubować wszystkiego, albo.....
Można wyliczać w nieskończoność każdy ma jakiś cel.
P.S. Nie uważacie, że taka dyskusja na serio (ta mam nadzieję nie jest) byłaby trochę za poważna na forum?
Z biologicznego punktu widzenia na pewno reprodukcja (liczba potomstwa min. 2)
Można też żyć sobie o tak dla jaj.
Albo jak wy uważacie po to by sprubować wszystkiego, albo.....
Można wyliczać w nieskończoność każdy ma jakiś cel.
P.S. Nie uważacie, że taka dyskusja na serio (ta mam nadzieję nie jest) byłaby trochę za poważna na forum?
Bańan
śruba + okręt = śrubokręt
śruba + okręt = śrubokręt
Re: Sens życia....
Żyć żeby zdechnąć oto jest sens życia :lol: i zamienić sie w zombie które chodzi i kręci się bez celu :lol:
Re: Sens życia....
Sens życia - pomagać innym, wypowiadać się na forum, prostować cudze drogi, szukać szczęścia i "własnej drogi", rozwój w kontakcie z innymi ludźmi...
(a swoją drogą w grze pt. "Thief" /nie lubię odmieniać przez przypadki angielskich wyrazów/ nauczyłem się nie naciskać odruchowo Ctrl na widok komputerowych postaci /broń Boże "sprite`ów"/ w grach)
(a swoją drogą w grze pt. "Thief" /nie lubię odmieniać przez przypadki angielskich wyrazów/ nauczyłem się nie naciskać odruchowo Ctrl na widok komputerowych postaci /broń Boże "sprite`ów"/ w grach)
Re: Sens życia....
Tylko prawy myszy i jak nie palka go, to chociaz patelnia*? :DMellitus pisze: (a swoją drogą w grze pt. "Thief" /nie lubię odmieniać przez przypadki angielskich wyrazów/ nauczyłem się nie naciskać odruchowo Ctrl na widok komputerowych postaci /broń Boże "sprite`ów"/ w grach)
* usmiech w strone Ominous Bequest
Do you not know death when you see it?
Re: Sens życia....
Niezupełnie - w głowę, w oczy, lub... w krocze... Jak przemoc, to albo groteska, albo burleska.
- Sir Gareth
- Mechanista
- Posty: 488
- Rejestracja: 19 maja 2003, 09:40
- Lokalizacja: wszechświat równoległy 3-go poziomu
- Kontakt:
Re: Sens życia....
Witam
Jaki widzicie sens, życia po to aby umrzeć??? To można się zabić odrazu i nie mieć problemów....
Mellitus po co Ci te szczęście jak i tak umrzesz.....
Może jeszcze bardziej to zprecyzuje.
Po co chodzimy najpierw do szkoły, później kończymy studia... pracujemy i umieramy..... jaki jest tego sens?
Specjalnie nie wspomniałem tutaj o "miłości"...
Do czego dąży ten świat? Wasi ojcowie tak żyli, wy będziecie tak żyć i wasze dzieci też, ale po co? Co z tego mamy??
Ja mam pewną ideologię, ale może podziele się z nią troszeczke później najpier posłucham Was....
Pozdrawiam
Garret
Bywajcie
P.S. Biore tą dyskusję w pełni seri i uważam, że nie ma rzeczy za poważnych na forum gdzie są ludzie z różnych przediałów wiekowych (chciało by się też powiedzieć kultur, ale tak to chyba nie jest....)
Jaki widzicie sens, życia po to aby umrzeć??? To można się zabić odrazu i nie mieć problemów....
Mellitus po co Ci te szczęście jak i tak umrzesz.....
I tak nie sprubujesz wszystkiego....Hmm...
Z biologicznego punktu widzenia na pewno reprodukcja (liczba potomstwa min. 2)
Można też żyć sobie o tak dla jaj.
Albo jak wy uważacie po to by sprubować wszystkiego, albo.....
Można wyliczać w nieskończoność każdy ma jakiś cel
Może jeszcze bardziej to zprecyzuje.
Po co chodzimy najpierw do szkoły, później kończymy studia... pracujemy i umieramy..... jaki jest tego sens?
Specjalnie nie wspomniałem tutaj o "miłości"...
Do czego dąży ten świat? Wasi ojcowie tak żyli, wy będziecie tak żyć i wasze dzieci też, ale po co? Co z tego mamy??
Ja mam pewną ideologię, ale może podziele się z nią troszeczke później najpier posłucham Was....
Pozdrawiam
Garret
Bywajcie
P.S. Biore tą dyskusję w pełni seri i uważam, że nie ma rzeczy za poważnych na forum gdzie są ludzie z różnych przediałów wiekowych (chciało by się też powiedzieć kultur, ale tak to chyba nie jest....)
- Bukary
- Homo Rhetoricus
- Posty: 5569
- Rejestracja: 12 sierpnia 2002, 18:15
- Lokalizacja: Gildia Topielników (przy tawernie Pod Rozszalałym Wichrem)
Re: Sens życia....
Garrecie,
Myślę, że każdy z nas skrycie tęskni za pierwotnością. Za prostymi podziałami na to, co dobre, i to, co złe. "Dzisiejszy" świat nie jest jednak ani lepszy, ani gorszy od "świata" z THIEFA. Od chwili, gdy przejmujemy świadomą kontrolę nad własnymi czynami, warunki zewnętrzne wpływają tylko w pewnym stopniu na nasze działania. Nie jest więc ważne, czy żyjemy w średniowiecznym mieście czy w nowoczesnej metropolii: w każdym z tych miejsc możemy odnaleźć cel własnego życia.
Nie sądzę również, byśmy - w większości - uświadamiali sobie istnienie takiego celu. Wydaje się raczej, że objawia się on czasami, w jakimś dziwnym przebłysku myśli.
Świadomość sensu życia nie jest zatem dla mnie stanem permanentnym. Albo inaczej: nie jest czymś, co przekazywane jest każdemu z genami.
Daleki jestem również od twierdzenia, że każdy osobnik z - by uzyć słów Audena - "niestałego gatunku" (czyli każdy homo sapiens) odczuwa potrzebę uświadomienia sobie sensu życia lub w ogóle się nad nim zastanawia.
Dostrzegam wszakże wyraźny rozziew pomiędzy instynktownymi skłonnościami człowieka a jego potrzebami duchowymi. Niestety, świadomość sensu życia jest składnikiem tych drugich. Co z tego wynika? Ano to, że sensu życia nie odnajdziemy w komediach Monty Pythona. Potrzeba dobrego samopoczucia jest instynktowną skłonnością człowieka, niemniej jednak duch rozwija się w cierpieniu i w bólu, które mogą być nawet czasem okraszone gorzkim śmiechem.
A jaki jest sens życia? Czasami wiem, czasami - nie. Nie będę jednak zdradzał swoich największych sekretów.
Dosyć tych quasi-filozoficznych rozważań.
Myślę, że każdy z nas skrycie tęskni za pierwotnością. Za prostymi podziałami na to, co dobre, i to, co złe. "Dzisiejszy" świat nie jest jednak ani lepszy, ani gorszy od "świata" z THIEFA. Od chwili, gdy przejmujemy świadomą kontrolę nad własnymi czynami, warunki zewnętrzne wpływają tylko w pewnym stopniu na nasze działania. Nie jest więc ważne, czy żyjemy w średniowiecznym mieście czy w nowoczesnej metropolii: w każdym z tych miejsc możemy odnaleźć cel własnego życia.
Nie sądzę również, byśmy - w większości - uświadamiali sobie istnienie takiego celu. Wydaje się raczej, że objawia się on czasami, w jakimś dziwnym przebłysku myśli.
Świadomość sensu życia nie jest zatem dla mnie stanem permanentnym. Albo inaczej: nie jest czymś, co przekazywane jest każdemu z genami.
Daleki jestem również od twierdzenia, że każdy osobnik z - by uzyć słów Audena - "niestałego gatunku" (czyli każdy homo sapiens) odczuwa potrzebę uświadomienia sobie sensu życia lub w ogóle się nad nim zastanawia.
Dostrzegam wszakże wyraźny rozziew pomiędzy instynktownymi skłonnościami człowieka a jego potrzebami duchowymi. Niestety, świadomość sensu życia jest składnikiem tych drugich. Co z tego wynika? Ano to, że sensu życia nie odnajdziemy w komediach Monty Pythona. Potrzeba dobrego samopoczucia jest instynktowną skłonnością człowieka, niemniej jednak duch rozwija się w cierpieniu i w bólu, które mogą być nawet czasem okraszone gorzkim śmiechem.
A jaki jest sens życia? Czasami wiem, czasami - nie. Nie będę jednak zdradzał swoich największych sekretów.
Dosyć tych quasi-filozoficznych rozważań.
Thief Antologia PL: od 20 X 2006 w sklepach!
Zagraj w FM Old Comrades, Old Debts i zobacz moje zrzuty.
Zagraj w FM Old Comrades, Old Debts i zobacz moje zrzuty.
Re: Sens życia....
Mnie np. śmieszy stwierdzenie, że jak znajdziesz sobie partnerke to się pytają "czy to jest ta jedyna?". Eh, gdyby ów koleś wyjechał do USA jak miał 6 lat to znalazłby sobie inną "tą jedyną" w USA. Więc rozważania teologiczne Kościoła co do tego są błędne... eee o czym to ja chciałem powiedzieć...
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!
Re: Sens życia....
Ja jeszcze nie wiem co jest sensem mego życia.
Gdy się dowiem, wtedy nie będę potrzebował już żyć. Jedno jest pewne.
Urodziłem się na tym świecie aby się czegoś nauczyć. NIe wiem czego, ale się dowiem.
Gdy się dowiem, wtedy nie będę potrzebował już żyć. Jedno jest pewne.
Urodziłem się na tym świecie aby się czegoś nauczyć. NIe wiem czego, ale się dowiem.
Pzdr.
Artecki
... World is a dark place ...
Artecki
... World is a dark place ...
Re: Sens życia....
jedno jest pewne - jak umrę to dowiem się jaki był sens mojego życia
Re: Sens życia....
Ale ominelyby Cie tez wszystkie przyjemnosci Kazdy kiedys umrze, ba! - kiedy konczymy dorastac od razu zaczynamy sie starzec, wiec chyba caly bajer polega na tym, zeby zdajac sobie z tego sprawe nie marnowac tego naszego krotkiego zyciaGarret pisze:Jaki widzicie sens, życia po to aby umrzeć??? To można się zabić odrazu i nie mieć problemów....
Taki, jaki sobie znajdziesz, dla kazdego inny. Dla mnie sens np. studiowania polega na tym, ze chce sie czegos dowiedziec o tym swiecie. Nie musze studiowac, mam dobra prace przy srednim wyksztalceniu, ale i tak sie zdecydowalam. I Wydzial Chemii UWr zrobil mi niespodzianke i wlasnie w tym roku dal mozliwosc specjalizowania sie z nanotechnologii - czy dla takich chwil nie warto zyc? :D Moze kiedys poznam samego Erica Drexlera? :D Albo bede konsultantem naukowym dwudziestej piatej czesci Deus Ex? :lol:Garret pisze:Może jeszcze bardziej to zprecyzuje.
Po co chodzimy najpierw do szkoły, później kończymy studia... pracujemy i umieramy..... jaki jest tego sens?
Caly? Nie mam pojecia, przestalo mnie to obchodzic odkad zepsul mi sie telewizorDo czego dąży ten świat?
En Taro Adun, Executor!
Do you not know death when you see it?
Re: Sens życia....
Tak, tak, zastanawiaj się nad sensem życia, masz jeszcze na to czas :lol: , później będzie inaczej, kilka zrazy dostaniesz w du... od tego życia, dopadną cię problemy dnia codziennego a gdy połapiesz się , że odpowiadasz już nie tylko za siebie ale i za innych, będzie za późno na takie rozważania.Garret pisze:Jak myślicie jaki jest sens życia w "dzisiejszym" świecie.... ....
Ale i tak twierdze, że życie jest piękne, trzeba tylko umieć cieszyć się z niego.
Pozdrawiam
PiotrS
PiotrS
- Sir Gareth
- Mechanista
- Posty: 488
- Rejestracja: 19 maja 2003, 09:40
- Lokalizacja: wszechświat równoległy 3-go poziomu
- Kontakt:
Re: Sens życia....
Witam
A jednak można rozmawiać na ten temat na tym forum....
Jam mam narazie taki malutki cel w moim życiu.
Jak to było Bukary... "pomnik twardszy niż ze spiżu", czyli "exegi monumentum" (albo jakoś tak).
Jaki jest sens w tym aby żyć potem umrzeć i nic po nas nie zostało.... no może oprucz potomstwa, ale ta pomięć po paru pokoleniach również przeminie.
Wdług mnie jednym z celów życia jest stać się "nieśmiertelnym" tak jak Einstain, Newton, Tolkien, Leśmian (he lubie jego poezje) no i nieszczęsny Mickiewicz, Chopin, Kopernik. Przecież wiecie kim oni są........
Ale to i tak nie tylko to....
Warunki zewnętrzne wpływają ogromnie na nasze życie w dzisiejszym świecie, a niekiedy nawet go niszczą.
Pozdrawiam
Garret
Bywajcie!
A jednak można rozmawiać na ten temat na tym forum....
Jam mam narazie taki malutki cel w moim życiu.
Jak to było Bukary... "pomnik twardszy niż ze spiżu", czyli "exegi monumentum" (albo jakoś tak).
Jaki jest sens w tym aby żyć potem umrzeć i nic po nas nie zostało.... no może oprucz potomstwa, ale ta pomięć po paru pokoleniach również przeminie.
Wdług mnie jednym z celów życia jest stać się "nieśmiertelnym" tak jak Einstain, Newton, Tolkien, Leśmian (he lubie jego poezje) no i nieszczęsny Mickiewicz, Chopin, Kopernik. Przecież wiecie kim oni są........
Ale to i tak nie tylko to....
Nie zgadzam się w pełni z Tobą Bukary....Myślę, że każdy z nas skrycie tęskni za pierwotnością. Za prostymi podziałami na to, co dobre, i to, co złe. "Dzisiejszy" świat nie jest jednak ani lepszy, ani gorszy od "świata" z THIEFA. Od chwili, gdy przejmujemy świadomą kontrolę nad własnymi czynami, warunki zewnętrzne wpływają tylko w pewnym stopniu na nasze działania. Nie jest więc ważne, czy żyjemy w średniowiecznym mieście czy w nowoczesnej metropolii: w każdym z tych miejsc możemy odnaleźć cel własnego życia.
Warunki zewnętrzne wpływają ogromnie na nasze życie w dzisiejszym świecie, a niekiedy nawet go niszczą.
Pozdrawiam
Garret
Bywajcie!
- Bukary
- Homo Rhetoricus
- Posty: 5569
- Rejestracja: 12 sierpnia 2002, 18:15
- Lokalizacja: Gildia Topielników (przy tawernie Pod Rozszalałym Wichrem)
Re: Sens życia....
A co? Że niby w średniowieczu (czy w świecie THIEFA) warunki zewnętrzne nie wpływały na życie ludzi? Wpływały! Tak samo jak wpływają teraz.Garret pisze:Warunki zewnętrzne wpływają ogromnie na nasze życie w dzisiejszym świecie, a niekiedy nawet go niszczą.
Thief Antologia PL: od 20 X 2006 w sklepach!
Zagraj w FM Old Comrades, Old Debts i zobacz moje zrzuty.
Zagraj w FM Old Comrades, Old Debts i zobacz moje zrzuty.
- Sir Gareth
- Mechanista
- Posty: 488
- Rejestracja: 19 maja 2003, 09:40
- Lokalizacja: wszechświat równoległy 3-go poziomu
- Kontakt:
Re: Sens życia....
Nie nie wpływały jak teraz
- Bukary
- Homo Rhetoricus
- Posty: 5569
- Rejestracja: 12 sierpnia 2002, 18:15
- Lokalizacja: Gildia Topielników (przy tawernie Pod Rozszalałym Wichrem)
Re: Sens życia....
A to niby dlaczego?Garret pisze:Nie nie wpływały jak teraz
Thief Antologia PL: od 20 X 2006 w sklepach!
Zagraj w FM Old Comrades, Old Debts i zobacz moje zrzuty.
Zagraj w FM Old Comrades, Old Debts i zobacz moje zrzuty.
Re: Sens życia....
Faktycznie, głód i choroby to mało ważne drobiazgi. System cechowy znacząco ułatwiały rozwój zawodowy; szkolnictwo powszechne (przyklasztorne) dawało wspaniałe szanse na wzbogacenie wiedzy.Garret pisze:Nie nie wpływały jak teraz
A tak na marginesie, w każdym czasie mówiło się o złotych latach jakie już były. Z wrodzonym optymizmem (hakuna matata) mówię wam, teraz jest najlepszy czas, bo jedyny. :lol:
Zezwierzęcony, o zdradzieckiej mordzie, umysłowo niestabilny. Kanalia. Patologiczny element czyli OBYWATEL. Nie należący do ich wspólnoty narodowej. Hołota chamska. "Nie kocha Polski i Pana Boga"
Obcy kulturowo prezesowi
Obcy kulturowo prezesowi
- Sir Gareth
- Mechanista
- Posty: 488
- Rejestracja: 19 maja 2003, 09:40
- Lokalizacja: wszechświat równoległy 3-go poziomu
- Kontakt:
Re: Sens życia....
Witam
Ktoś chciał być kowalem to uczył się tego od początku, nie chodził do jakichś tam szkół aby dopiero po 18 roku życia wybrać co chce robić...
Jeżeli ktoś chciał zdobywać wiedze to ją zdobywał, ktoś chciał być rycerzem to wstępował na służbę...
Oczywiście były pewne ograniczenia finansowo-społeczne (głównie podział na klasy). Ale czy teraz nie mamy niejawnego podziału na klasy społeczne???
Chociaż może i jest w tym co mówicie jakaś racja...
Ale napewno nie był większy niż teraz....
Ten świat jest "wirtualny".....
Znamy się przecież, rozmawiamy... ale czy to jest "naprawdę"?
Pozdrawiam
Garret
Bywajcie!
Ktoś chciał być kowalem to uczył się tego od początku, nie chodził do jakichś tam szkół aby dopiero po 18 roku życia wybrać co chce robić...
Jeżeli ktoś chciał zdobywać wiedze to ją zdobywał, ktoś chciał być rycerzem to wstępował na służbę...
Oczywiście były pewne ograniczenia finansowo-społeczne (głównie podział na klasy). Ale czy teraz nie mamy niejawnego podziału na klasy społeczne???
Chociaż może i jest w tym co mówicie jakaś racja...
Ale napewno nie był większy niż teraz....
Ten świat jest "wirtualny".....
Znamy się przecież, rozmawiamy... ale czy to jest "naprawdę"?
Pozdrawiam
Garret
Bywajcie!
Re: Sens życia....
Po części tak, bo choć nie ma nas w tym świecie fizycznie to jednak przelewamy nasze myśli właśnie na to forum. Moim zdaniem człowiek mówi to co dyktuje mu umysł więc i pisze to samo...Ten świat jest "wirtualny".....
Znamy się przecież, rozmawiamy... ale czy to jest "naprawdę"?
Ciemność jest naszym sprzymierzeńcem!