Gry "ogłuszeniowe".

Zajrzyj tutaj, jeśli masz ochotę pogawędzić, poplotkować i wtrącić swoje trzy grosze do dyskusji na tematy niemające wiele wspólnego z Thiefem.

Moderator: Bruce

Awatar użytkownika
Leming
Złodziej
Posty: 2564
Rejestracja: 17 stycznia 2005, 10:16
Lokalizacja: Statua postępu

Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: Leming »

Zastanawiam się, czy stosujecie skradankowo-złodziejski styl gry w innych produkcjach. Osobiście po zagraniu w serię Thief jakoś utarło mi się, że muszę ogłuszyć zamiast zabić (gdzie zabijanie jest oczywiste) gdzie się tylko da.
Pozwólcie, że się pochwalę swoimi osiągnięciami:
Deus Ex - ani jeden zabity w całej grze (dozwolone narzędzia - pałka, paralizator, kusza paraliżująca, granaty EMP - robotów też nie niszczyłem). Ale są błędy, bo czasami nawet po ogłuszeniu kilku osobników w dialogach pojawiała się wzmianka, że "zostawiam zbyt dużo trupów" (po ogłuszeniu np. 2 ludzi mniej już nie było komunikatu o zabijaniu).
Commandos (Beyond the Call of Duty - dodatek). Tutaj z racji pojawienia się możliwości ogłuszania (pięść, pałka, fenol) można było zaszaleć. W żadnej planszy nie miałem więcej niż 5 zabitych (konieczność - zazwyczaj snajperzy kontrolujący kluczowe miejsca na planszy, do których się nie dało dotrzeć w żaden sposób - dachy budynków, brak drabin, itp.). A były plansze, gdzie udało się przejść bez zabijania (Ateny, Zoo, Porwanie Generała <tutaj jeden zabity>).
Commandos 3 - tu prawie wszyscy nasi ludzie umieli ogłuszać, więc zabawa była jeszcze lepsza, pomijając oczywiście misje, gdzie raczej się nie dało zastować tej taktyki (przeciwnik rusza szturmem w 10 ludzi wspomagany pojazdem). Moim zdaniem najciekawszą misją była ta w Berlinie. Dopóki nie zabrało się bomby zegarowej, karabinu snajperskiego lub munduru generała, które były związane z celem misji, to spokojnie można było było wyczyścić (ogłuszyć) wszystkich na planszy. Wada tej misji była taka, że należało zabić (ogłuszenie nie zaliczało misji) główny cel.
Ciekawy jestem, czy Wy również czasami bawicie się w taki sposób.
Kupię Azjatkę - najlepiej Japonkę (może być używana)

Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
Awatar użytkownika
grim_reaper
Egzekutor
Posty: 1871
Rejestracja: 08 marca 2005, 22:31

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: grim_reaper »

Ja ogłuszam ( na różne sposoby) w Splinter Cell'u :) . A tak poza tym to więcej grzechów nie pamiętam i wcale nie żałuję :)). Czasem w Call Of Duty ogłuszę kolbą karabinu ale to bardzo rzadko i w ostateczności, jeśli wróg znajdzie się tuż przy mnie :).
"And then there's THIS asshole..."
Zobacz, w co jeszcze gram:
•••Mój profil na Steamie!•••
Awatar użytkownika
marek
Garrett
Posty: 4775
Rejestracja: 09 grudnia 2003, 08:52
Lokalizacja: Poznań
Płeć:
Kontakt:

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: marek »

Leming pisze:Ciekawy jestem, czy Wy również czasami bawicie się w taki sposób.
z wymienionych produkcji grałem jedynie dodatek do Comandosa - i rzeczywiście mnóstwo ogłuszałem (a w połączeniu z "marionetką"był to potężny atut) ale dodatkowo w misjach ze szpiegem rozbierałem ich 8-) i potem taka banda w samej koszulce i gaciach fajnie wyglądała :-D
ObrazekObrazek
"No one reads books these days"
Awatar użytkownika
Bandit
Strażnik Glifów
Posty: 4357
Rejestracja: 08 października 2002, 18:23
Lokalizacja: Szczytno

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: Bandit »

Ja ogłuszam impact hammerem w UTku... :twisted:
:chase: :shoot: :guard:
Awatar użytkownika
Prosiaq
Mechanista
Posty: 385
Rejestracja: 25 lutego 2006, 02:29
Lokalizacja: Pionki

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: Prosiaq »

W Commandosach 3 to był mój ulubiony sposób likwidowania frajerów ;) . Nawet jeśli musiałem powtarzać misję X razy, bo zginąłem, to wolałem się pomęczyć.

W Robin Hoodzie też fajnie się ogłuszało i wiązało niedobrych panów. Tyle tylko, że Robin Hood był na tym samym silniku co Commandosi, więc to prawie to samo ;)
War! Never been so much fun! Go to your brother! Kill`em with your gun!
Kliknij... Tak bardzo cię prosię...
Awatar użytkownika
Flack
Szaman
Posty: 1023
Rejestracja: 19 lutego 2003, 13:44
Lokalizacja: Zyc zostalo: 2

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: Flack »

Dla waszej sneakowanej przyjemnosci polecam:
-ET i zabijanie wroga sztyletem. Nie ma nic przyjemniejszego niz instant kill nieswiadomego przeciwnika. Extra dwa puntky za nieuzycie przebrania. Naprawde, gra w ta gre do 4-5 osob na 4-5 daje duu-uze mozliwosci ukrywania sie, skradania, skrytobojstwa, infiltracji budynkow przeciwnika. Jak jest wiecej graczy to juz ciezko.
-Wszystkie UT. Tez spokojnie mozna schowac sie w jakims dziwnym miejscu i czekac na przeciwnika odwroconego i Impact Hammer go :D
-W Oblivionie jest MOD Blackjack i mozna ogluszac po przekradnieciu sie :D
There are people who reshape the world by force or argument,
but the cat just lies there, dozing; and the world quietly reshapes
itself to suit his comfort and convenience.
- Allen and Ivy Dodd
Awatar użytkownika
Orka
Paser
Posty: 198
Rejestracja: 23 stycznia 2006, 21:46
Lokalizacja: Władysławów

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: Orka »

To zależy od gry. W Komandosach faktycznie zazawyczaj ogłuszałem zamiast nożować, w Splinterze też starałem się nie zabijać, ale czasem jest to niemożliwe. :zal Za to w Deus Ex zabijałem dość często - szczególną frajdę sprawia "miecz świetlny" zdobywany w Hong-Kongu :-D (szkoda, że mieczyki dwójce są tak słabe :( ). Z resztą jak zauważył Leming gra ta nie odróżnia zabójstwa od ogłuszenia..
Awatar użytkownika
nottis
Skryba
Posty: 263
Rejestracja: 28 grudnia 2005, 17:58
Lokalizacja: zewsząd

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: nottis »

No oczywiście- The Elder Scrolls III Morrowind... Stworzyłem sobie całkiem niezłego złodzieja, bodajże w gildii złodziei miałem zadania końcowe, ale przestałem po tym grać w Morka... :roll:
Kethoth
Akolita
Posty: 132
Rejestracja: 29 grudnia 2005, 19:54

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: Kethoth »

Flack, dzięki za tą taktykę do UT, wymiata. :)) Zwykle chowam się w cieniu, wykrywają mnie z odległości około 3-5 metrów, więc zdążam dobiec. BTW. czytałem o modzie Darkness, drastycznie zaciemniającym plansze - to byłoby idealne dla takiej zabawy.
Ostatnia fanmisja:Conspiracies in the Dark [9/10]
Awatar użytkownika
nottis
Skryba
Posty: 263
Rejestracja: 28 grudnia 2005, 17:58
Lokalizacja: zewsząd

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: nottis »

Mod 'Darkness' do ThieVerY? Nie słyszałem o nim... Zaciemnia plansze? To dobra wieść... Nareszcie będzie prawdziwie złodziejsko... Skąd go można ściągnąć?

:ups :off :-)
Awatar użytkownika
Bandit
Strażnik Glifów
Posty: 4357
Rejestracja: 08 października 2002, 18:23
Lokalizacja: Szczytno

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: Bandit »

Zaciemnianie plansz jest do kitu! W grach prawdziwy cień się nie sprawdza!
:chase: :shoot: :guard:
Awatar użytkownika
Paweuek
Gniew-Amon
Posty: 1879
Rejestracja: 12 sierpnia 2002, 12:25
Lokalizacja: Cytadela

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: Paweuek »

Ja starałem się "wyłączać" jak najwięcej przeciwników w Desperados: Cooperem i jego żelazną pięścią, Doktorkiem i jego miksturami, Kasią i kopniakiem oraz Sanchezem i jego kolbą z półobrotu :-)
Obrazek
Kethoth
Akolita
Posty: 132
Rejestracja: 29 grudnia 2005, 19:54

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: Kethoth »

Sztepek pisze:Mod 'Darkness' do ThieVerY? Nie słyszałem o nim... Zaciemnia plansze? To dobra wieść... Nareszcie będzie prawdziwie złodziejsko... Skąd go można ściągnąć?

:ups :off :-)
Nie do Thievery tylko UT!
Ostatnia fanmisja:Conspiracies in the Dark [9/10]
Awatar użytkownika
nottis
Skryba
Posty: 263
Rejestracja: 28 grudnia 2005, 17:58
Lokalizacja: zewsząd

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: nottis »

Łuu... To w UT się raczej nie sprawdzi... :nip

Szkoda...
Awatar użytkownika
BarTeS
Kurszok
Posty: 515
Rejestracja: 30 sierpnia 2004, 19:38

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: BarTeS »

Ja używałem takich sposobów również w Robin Hood Legend of Sherwood czy Desperados. W sumie w tego typu grach o to chodzi ;)
Awatar użytkownika
marek
Garrett
Posty: 4775
Rejestracja: 09 grudnia 2003, 08:52
Lokalizacja: Poznań
Płeć:
Kontakt:

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: marek »

Łuu... To w UT się raczej nie sprawdzi... Niepewny

Szkoda...
niekoniecznie - wystarczy dodać mutator Thievery powodujący, że zaczyna się prześwitywać w cieniu
ObrazekObrazek
"No one reads books these days"
Awatar użytkownika
bobik
Mechanista
Posty: 465
Rejestracja: 10 czerwca 2005, 20:00

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: bobik »

Leming pisze:Zastanawiam się, czy stosujecie skradankowo-złodziejski styl gry w innych produkcjach
Ja przechodze wszystkie gry tak teraz :) FAR CRY --> tajna bron to kamien ;) dla wtajemniczonych :D i najsilniejsza :] wspomagana gitarami.
Jak to moj kuzyn mowi "ze siedze godzinami w krzaku zeby zabic 10 gosci" hehe
Tak to juz moj swiat , czasem lubie zagrac na MAX ale zazwyczaj staram sie wystrzelic jak najmniej kul i sprzetu wszelakiego :).
Glory of the MANY
Monsieur
Mechanista
Posty: 351
Rejestracja: 05 stycznia 2006, 18:57

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: Monsieur »

Leming pisze:Deus Ex - ani jeden zabity w całej grze (dozwolone narzędzia - pałka, paralizator, kusza paraliżująca, granaty EMP - robotów też nie niszczyłem). Ale są błędy, bo czasami nawet po ogłuszeniu kilku osobników w dialogach pojawiała się wzmianka, że "zostawiam zbyt dużo trupów" (po ogłuszeniu np. 2 ludzi mniej już nie było komunikatu o zabijaniu).
To jedna z moich ulubionych gier , do tej pory jednak nie przechodziłem jej w taki sposób , byc może dlatego , że kusi użycie różnorodnego sprzętu specjalistycznego 8-) W każdej z kilku rozgrywek w Deusa testowałem tylko różne nanowszczepy , eksperymentowałem z różnymi rozwiązaniami taktycznymi danej sytuacji :) , albo różne warianty fabuły . Wydaje mi się jednak , że gdybym grał sposobem Thiefa , miałbym miejscami niemałe problemy i dlatego chciał bym Cię zapytać :

- jak poradziłeś sobie z Anną Navarre , Gunterem Hermanem (choć do zabicia tegoż wystarczy znać jego "killphrase" ) i Waltonem Simonsem ?
- jak radziłeś sobie z mutantami ?
- czy wykorzystywałeś wieżyczki przeciwko oponentom ? (chyba nie skoro bez trupów grałeś :roll: )
- czy dopuszczałeś do sytuacji w której zgraja oponentów rzuca się na Ciebie nie żałując amunicji ? (np po pierwszym spotkaniu ze Stantonem Dowdem w NY * nie pamiętam czy był już dostępny wszczep niewidzialności który właściwie "załatwia" jak sądze kawał roboty w grze sposobem thiefowym/ogłuszeniowym* )

Napisz coś więcej , może dzięki temu skuszę się na kolejne wcielenie w postać jakże zacnego JCD 8-)
Awatar użytkownika
Flack
Szaman
Posty: 1023
Rejestracja: 19 lutego 2003, 13:44
Lokalizacja: Zyc zostalo: 2

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: Flack »

Zapomnialbym! HIDDEN! ! ! HL2 MOD.
There are people who reshape the world by force or argument,
but the cat just lies there, dozing; and the world quietly reshapes
itself to suit his comfort and convenience.
- Allen and Ivy Dodd
Awatar użytkownika
gunman-hr2
Ożywieniec
Posty: 80
Rejestracja: 26 kwietnia 2006, 15:46
Lokalizacja: Ja tu zadaje pytania!

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: gunman-hr2 »

Flack pisze:Zapomnialbym! HIDDEN! ! ! HL2 MOD.
Dzieki za tego moda, takiego czegos szukalem :D
Awatar użytkownika
Leming
Złodziej
Posty: 2564
Rejestracja: 17 stycznia 2005, 10:16
Lokalizacja: Statua postępu

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: Leming »

Monsieur pisze:- jak poradziłeś sobie z Anną Navarre , Gunterem Hermanem (choć do zabicia tegoż wystarczy znać jego "killphrase" ) i Waltonem Simonsem ?
Anne próbowałem strzałkami paraliżującymi, paralizatorem i pałką (misja w samolocie), ale się okazało, że po ogłuszeniu upada na podłogę i eksploduje. Zdaje się, że nie można jej ogłuszyć, tak jak zwykłego człowieka, uciec się od niej nie dało, a jej wyeliminowanie było jednym z celów. Ale ponieważ użyłem wyłącznie środków "ogłuszeniowych", to uznaję, że jej śmierć jest śmiercią z jej własnej winy (ot, potknęła się i skręciła kark, ewentualnie możesz mi zaliczyć to jedno zabójstwo).
Gunterowi Hermanowi ... uciekłem (on za graczem nie pójdzie, bo zdaje się, że tam jest drabina i nie da rady ruszyć w pościg :) ).
Waltonowi Simsonowi też uciekłem w misji oceanicznej. W ostatniej misji uciekłem mu po raz kolejny ;).
Monsieur pisze:- jak radziłeś sobie z mutantami ?
Hmm......masz na myśli mechanicznych żołnierzy i technokomandosów ;]
Zwyczajnie, jak delikatnie z zaskoczenia go paralizatorem albo pałką, to ślicznie upada na podłogę.
Monsieur pisze:- czy wykorzystywałeś wieżyczki przeciwko oponentom ? (chyba nie skoro bez trupów grałeś )
Oczywiście, że nie.
Monsieur pisze:- czy dopuszczałeś do sytuacji w której zgraja oponentów rzuca się na Ciebie nie żałując amunicji ? (np po pierwszym spotkaniu ze Stantonem Dowdem w NY
W takich sytuacjach wystarczyło kilka granatów gazowych a potem, gdy przeciwnicy "przecierali oczy ze zdumienia" to pałka, pałka, pałka, pałka ..... (ew. paralizator).

Podstawą jest oczywiście wytrenowanie umiejętności "walka wręcz" oraz "broń krótka" (to do kuszy).
Grę ukończyłem na poziomie trudności "Real".
Moim marzeniem jest kiedyś "przeghostować" tę grę (ale tego zdaje się nie da się zrobić bo wymagany jest czasem otwarty kontakt z przeciwnikiem - cele misji).
Kupię Azjatkę - najlepiej Japonkę (może być używana)

Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
Monsieur
Mechanista
Posty: 351
Rejestracja: 05 stycznia 2006, 18:57

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: Monsieur »

Leming pisze:Hmm......masz na myśli mechanicznych żołnierzy i technokomandosów ;]
Nie , chodziło mi o Greasle (te zielone stworki plujące zielonym ścierwem) i takie czworonożne , gryzące bestyjki. Greasle czasem pałętają się po szybach wentylacyjnych i ciężką miewałem z nimi niekiedy przeprawę , te drugie lubią pływać i uprzykrzały mi życie gdy pływałem w ściekach w Hongkongu.
Leming pisze:Grę ukończyłem na poziomie trudności "Real".
Nie miałem przyjemności . Dużo ciężej niż na normal ?

*I jeszcze jedno pytanie*

Jaki zestaw nanowszczepów preferujesz ?
Ostatnio zmieniony 10 maja 2006, 12:08 przez Monsieur, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
bobik
Mechanista
Posty: 465
Rejestracja: 10 czerwca 2005, 20:00

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: bobik »

gunman-hr2 pisze:Dzieki za tego moda, takiego czegos szukalem :D
Co to za modzik :-D dziala na piracie :twisted: :?:
Glory of the MANY
Awatar użytkownika
Egzekutor
Ożywieniec
Posty: 83
Rejestracja: 28 marca 2006, 20:36
Lokalizacja: Piąty Lobbe po prawej
Kontakt:

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: Egzekutor »

Ja tam raczej w każdej grze stosuję skradankowanie. Chyba, że chcę się pobawić i robię jatkę.
To, że jesteś w moim podpisie [you], to nie znaczy, że jesteś lepszy.

Znajdź moje posty=naciśnij alt+F4
Awatar użytkownika
Leming
Złodziej
Posty: 2564
Rejestracja: 17 stycznia 2005, 10:16
Lokalizacja: Statua postępu

Re: Gry "ogłuszeniowe".

Post autor: Leming »

Monsieur pisze:Nie , chodziło mi o Greasle (te zielone stworki plujące zielonym ścierwem) i takie czworonożne , gryzące bestyjki. Greasle czasem pałętają się po szybach wentylacyjnych i ciężką miewałem z nimi niekiedy przeprawę , te drugie lubią pływać i uprzykrzały mi życie gdy pływałem w ściekach w Hongkongu.
Strzałka paraliżująca najlepszym przyjacielem, a wystrzelona celnie w głowę powoduje szybki sen napastnika (nawet Greasela). Co do tych wielkich potworów, to zdaje się, że 3-4 strzałki również wystarczały na nie. Ewentualnie można próbować przekraść się niezauważonym.
Monsieur pisze:Nie miałem przyjemności . Dużo ciężej niż na normal ?
Nie miałem przyjemności na Normal :))
A tak poważnie, to różnica jest wyłącznie w obrażeniach (na "Real" otrzymanie jednego strzału z karabinu snajperskiego = wczytanie ostatniego sejwa). Ale ponieważ preferujemy skradankowo-złodziejski to raczej nie otrzymujemy obrażeń :)
Monsieur pisze:Jaki zestaw nanowszczepów preferujesz ?
Hmm......generalnie nijaki zestaw.
Ponieważ nie walczę bezpośrednio to odpadają mi szczepy siłowe.
Nie zauważyłem różnicy (gdy uderzam z zaskoczenia) z włączonym szczepem "siły w reku".
Nie zauważyłem, żeby "ciche chodzenie" coś dawało, bo przy zwykłym chodzeniu też da się bez problemu od tyłu zajść.
"Niewidzialności" nie stosowałem.
"Infrawizji" też nie.
Nawet "leczenia" nie brałem.
Owszem zainstalowane miałem, ale nie używałem ich.
Jedyne co naprawde się przydawało to "światło" i tylko to.
Kupię Azjatkę - najlepiej Japonkę (może być używana)

Suma całkowitej ilości Informacji we Wszechświecie jest stała i jest równa 0 (zero)
ODPOWIEDZ