Złodziej - ciemno to widzicie?
Moderator: Spidey
Re: Złodziej - ciemno to widzicie?
Co wy tak z tym Garrettem? Opowiadanie nie może opowiadać o złodzieju, którego Nikt Nigdy nie widział! Raczej jego wyczyny dostarczyłyby problemu "zbrodni doskonałej", o której czytelnicy choćby Agathy Christie wiedzą, że nie istnieje...
Morderstwo od razu! Zbieg niewytłumaczonych okoliczności popychający normalnych mieszkańców do czynów nieracjonalnych a wręcz zbrodniczych. Bo w każdym z nas drzemie Zło... Tak bym widział zmianę konwencji.
Morderstwo od razu! Zbieg niewytłumaczonych okoliczności popychający normalnych mieszkańców do czynów nieracjonalnych a wręcz zbrodniczych. Bo w każdym z nas drzemie Zło... Tak bym widział zmianę konwencji.
Ostatnio zmieniony 15 lipca 2005, 00:39 przez Mellitus, łącznie zmieniany 1 raz.
"Lecz jak mam osiągnąć Eden,
Jeśli ona ma lat dwadzieścia dwa,
A ja jutro skończę siedem"
R. Kasprzycki, Bo jestem powietrzem...
Jeśli ona ma lat dwadzieścia dwa,
A ja jutro skończę siedem"
R. Kasprzycki, Bo jestem powietrzem...
- Gregorius
- Egzekutor
- Posty: 1716
- Rejestracja: 28 maja 2003, 08:47
- Lokalizacja: Civitas Kielcensis
- Kontakt:
Re: Złodziej - ciemno to widzicie?
Mellitus: Kombinuj, kombinuj... jakby przy okazji wyszedł pomysł na FanMisję to daj znać, może razem coś sklecimy
Brothers in arms & beer...
- steppenwolf
- Akolita
- Posty: 151
- Rejestracja: 03 kwietnia 2005, 21:00
- Lokalizacja: centralna Polska
Re: Złodziej - ciemno to widzicie?
Ok. Pomysł dobry. Tylko nie widzę tu kryminalistyki, a raczej Foxa Muldera . Kryminał to jak dla mnie sir Holmes śledzący Garretta. Tylko kto wygra? "Niewidzialny" złodziej czy nieomylny detektyw?
It is no easy thing to see a Keeper. Especially one who does not wish to be seen.
Re: Złodziej - ciemno to widzicie?
A więc Pomysł:
Pan G. nadepnął na odcisk pewnemu przedsiębiorczemu kapitaliście. Z magazynów kapitalisty zniknął pewien cenny towar.
Wnikliwe i dokładne przesłuchanie pracowników wykazało, że żaden z nich nie był zamieszany w zuchwałej kradzieży. Śladów jednak nie ma prawie wcale.
Kapitalista zwraca się do straży miejskiej-policji. Do roboty zostaje oddelegowany detektyw lubiący pracować w pojedynkę. Słyszy plotki o "niewidzialnym człowieku", "mistrzu złodziei", o którym jednak nikt nie może powiedzieć nic pewnego. Może to zresztą tylko miejski mit, tak jak przerośnięte pająki w kanalizacji koło zatopionego miasta.
Detektyw udaje się do magazynu kapitalisty. Odnajduje tam malutki ślad, który może popchnąć śledztwo w odpowiednim kierunku. Co jednak było przechowywane w magazynie i czemu wymieniono wszystkich pracowników? Czemu detektywa śledzą ciemne typki? Do czego lub kogo doprowadzi go wyżej wymieniony malutki ślad? Jak się skończy cała historia? Kto zawinił?
Wnioski: Misja miejska, oparta na zdarzeniach zapisanych skryptem - weź przedmiot, dostań się do pilnie strzeżonego miejsca, zakradnij się niepostrzeżenie; główny bohater nie jest superzłodziejem.
Źle by jednak było, gdyby z tego zrobić misję multimedialną pełną słuchania, oglądania i wędrówek z punktu A do B.
P.S. Ponieważ lubię czarne kryminały to pewnie trzeba by się zastanowić nad nagłymi zmianami akcji, sojusznicy okazują się wrogami, niepozorni ludzie okazują się cennym źródłem informacji albo zgoła "mózgami" operacji - no i jeszcze pointa, której nikt się nie spodziewa.
Pan G. nadepnął na odcisk pewnemu przedsiębiorczemu kapitaliście. Z magazynów kapitalisty zniknął pewien cenny towar.
Wnikliwe i dokładne przesłuchanie pracowników wykazało, że żaden z nich nie był zamieszany w zuchwałej kradzieży. Śladów jednak nie ma prawie wcale.
Kapitalista zwraca się do straży miejskiej-policji. Do roboty zostaje oddelegowany detektyw lubiący pracować w pojedynkę. Słyszy plotki o "niewidzialnym człowieku", "mistrzu złodziei", o którym jednak nikt nie może powiedzieć nic pewnego. Może to zresztą tylko miejski mit, tak jak przerośnięte pająki w kanalizacji koło zatopionego miasta.
Detektyw udaje się do magazynu kapitalisty. Odnajduje tam malutki ślad, który może popchnąć śledztwo w odpowiednim kierunku. Co jednak było przechowywane w magazynie i czemu wymieniono wszystkich pracowników? Czemu detektywa śledzą ciemne typki? Do czego lub kogo doprowadzi go wyżej wymieniony malutki ślad? Jak się skończy cała historia? Kto zawinił?
Wnioski: Misja miejska, oparta na zdarzeniach zapisanych skryptem - weź przedmiot, dostań się do pilnie strzeżonego miejsca, zakradnij się niepostrzeżenie; główny bohater nie jest superzłodziejem.
Źle by jednak było, gdyby z tego zrobić misję multimedialną pełną słuchania, oglądania i wędrówek z punktu A do B.
P.S. Ponieważ lubię czarne kryminały to pewnie trzeba by się zastanowić nad nagłymi zmianami akcji, sojusznicy okazują się wrogami, niepozorni ludzie okazują się cennym źródłem informacji albo zgoła "mózgami" operacji - no i jeszcze pointa, której nikt się nie spodziewa.
"Lecz jak mam osiągnąć Eden,
Jeśli ona ma lat dwadzieścia dwa,
A ja jutro skończę siedem"
R. Kasprzycki, Bo jestem powietrzem...
Jeśli ona ma lat dwadzieścia dwa,
A ja jutro skończę siedem"
R. Kasprzycki, Bo jestem powietrzem...
Re: Złodziej - ciemno to widzicie?
Całkiem zgrabny szkic fabuły. Gdyby nie to, że pracuję już nad swoją, chętnie pożyczyłbym projekt Tylko ten detektyw musiałby być naprawdę dobry, czyli skryptowany - a to już rodzi problemy. Nie wiem czy jeszcze ktoś zajmuje się pisaniem skryptów do T2.
Jeśli lubisz mroczne tajemnice i zamki...
Zapraszam do obejrzenia zrzutów z powstającej Fanmisji
Zapraszam do obejrzenia zrzutów z powstającej Fanmisji
Re: Złodziej - ciemno to widzicie?
Ten szkic to pomysł na misje, czy na opowiadanie? Jak na opowiadanie to mogę coś tam naskrobać, ale lepiej żeby zajął się tym ktoś bardziej doświadczony
"Don't be afraid of the dark. Be afraid of what is hides"
Re: Złodziej - ciemno to widzicie?
Temat ten został otworzony ze względu na:
- moją niechęć do większości FM-ek, gdzie okazuje się, że umiejętności Garretta z oryginalnej gry nie są niczym niezwykłym bo zarówno dziewczęta (T2X) jak i inni (CoSaS chociażby) dorównują mu możliwościami po roku treningu albo coś koło tego.
- moją niechęć do większości fanfików, którym trudno coś zarzucić, ale można by od nich wymagać czegoś więcej - często są one bardzo podobne do siebie.
Stąd moje "badanie rynku". Chciałem się dowiedzieć jak ludzie znieśliby zmianę znanej wszystkim konwencji (bardziej krwawo/bardziej "obyczajowo"), zmianę bohatera (nawet całkiem drastyczną) itd.
Sam nie pracuję w Dromedzie, próbowałem ale nie starczyło cierpliwości. Pomysł powyższy bardziej pasuje na opowiadanie. Ograniczeń i wymagań FMki jestem trochę świadomy. Gdybym nie miał nic innego w wakacje do zrobienia, zająłbym się chyba takim projektem. Niestety, nie zajmę się nim.
Jeśli Kruku zechcesz napisać opowiadanie oparte na moim pomyśle, jakżebym mógł odmówić?
- moją niechęć do większości FM-ek, gdzie okazuje się, że umiejętności Garretta z oryginalnej gry nie są niczym niezwykłym bo zarówno dziewczęta (T2X) jak i inni (CoSaS chociażby) dorównują mu możliwościami po roku treningu albo coś koło tego.
- moją niechęć do większości fanfików, którym trudno coś zarzucić, ale można by od nich wymagać czegoś więcej - często są one bardzo podobne do siebie.
Stąd moje "badanie rynku". Chciałem się dowiedzieć jak ludzie znieśliby zmianę znanej wszystkim konwencji (bardziej krwawo/bardziej "obyczajowo"), zmianę bohatera (nawet całkiem drastyczną) itd.
Sam nie pracuję w Dromedzie, próbowałem ale nie starczyło cierpliwości. Pomysł powyższy bardziej pasuje na opowiadanie. Ograniczeń i wymagań FMki jestem trochę świadomy. Gdybym nie miał nic innego w wakacje do zrobienia, zająłbym się chyba takim projektem. Niestety, nie zajmę się nim.
Jeśli Kruku zechcesz napisać opowiadanie oparte na moim pomyśle, jakżebym mógł odmówić?
"Lecz jak mam osiągnąć Eden,
Jeśli ona ma lat dwadzieścia dwa,
A ja jutro skończę siedem"
R. Kasprzycki, Bo jestem powietrzem...
Jeśli ona ma lat dwadzieścia dwa,
A ja jutro skończę siedem"
R. Kasprzycki, Bo jestem powietrzem...
Re: Złodziej - ciemno to widzicie?
rzeczywiście wkurzające - przydałaby się misje w stylu "w ukryciu" z T1 - można chodzić pomiędzy przeciwnikami bez problemu dopóki nie wzbudzi się ich wrogiej reakcji jakimś czynem.Mellitus pisze:umiejętności Garretta z oryginalnej gry nie są niczym niezwykłym bo zarówno dziewczęta (T2X) jak i inni (CoSaS chociażby) dorównują mu możliwościami po roku treningu albo coś koło tego.
A fakt, że w ciągu roku osoba bez specjalnych predyspozycji i nawet bez pełnego czarnego stroju(brak rękawó w T2X - widać to podczas użycia łuku i pały) ma się te same zdolności ukrywania się co osoba ze specjalnymi predyspozycjami i ucząca się parę lat rzemiosła jest drażniący
Re: Złodziej - ciemno to widzicie?
Przesadzacie, nie lubię dorabiania ideologii i doszukiwania się sensu we wszystkim - panowie, to tylko gra, rozrywka! Ma przede wszystkim bawić a nie porażać logiką, spójnością i dopracowaniem drugorzędnych szczegółów.
Re: Złodziej - ciemno to widzicie?
Wyrażamy tylko swoje zdanie.
Nie, nie będę Was do niczego namawiał czy przekonywał, tylko byłem ciekaw (i nadal jestem) ilu osobom nie nuży się tradycyjne podejście do FMek (tworzenie posiadłości/lokacji do obrobienia, bez względu na to czy występuje pan G. czy ktokolwiek inny) i czy nie chcą one zobaczyć czegoś nowego.
Nie, nie będę Was do niczego namawiał czy przekonywał, tylko byłem ciekaw (i nadal jestem) ilu osobom nie nuży się tradycyjne podejście do FMek (tworzenie posiadłości/lokacji do obrobienia, bez względu na to czy występuje pan G. czy ktokolwiek inny) i czy nie chcą one zobaczyć czegoś nowego.
"Lecz jak mam osiągnąć Eden,
Jeśli ona ma lat dwadzieścia dwa,
A ja jutro skończę siedem"
R. Kasprzycki, Bo jestem powietrzem...
Jeśli ona ma lat dwadzieścia dwa,
A ja jutro skończę siedem"
R. Kasprzycki, Bo jestem powietrzem...
Re: Złodziej - ciemno to widzicie?
Czegoś nowego jest wokół na pęczki. Jeśli nie mam ochoty na grę jako Garrett, odpalam sobie jakąś inną grę, lub np. siadam pod oknem i czytam książkę. Thief jest tak szczególną grą, że "dorabianie ideologii" innej niż przyjęta jest dla mnie świętokradztwem. To, że przez tyle lat gra ma niesłabnące powodzenie jest dowodem na to, że klimat jest trafiony w 10. I niech tak zostanie, amen.
Jeśli lubisz mroczne tajemnice i zamki...
Zapraszam do obejrzenia zrzutów z powstającej Fanmisji
Zapraszam do obejrzenia zrzutów z powstającej Fanmisji
- Katharsis13
- Poganin
- Posty: 706
- Rejestracja: 09 listopada 2003, 15:03
- Lokalizacja: Toruń
Re: Złodziej - ciemno to widzicie?
Mnie również nie odpowiadałaby zmiana konwencji - THIEF zachwycił mnie właśnie dlatego, że jest taki, a nie inny.
Klimat i owszem, mroczny, ukazujący zło, deprawację i zepsucie, ale...czy tylko? Według mnie można z niego wyłuskać "jaśniejsze" elementy, ponadczasowe wartości moralne, mądrość. Tym bardziej, że przecież w finale i tak wszystko "dobrze sie kończy" ::D, zło przegrywa, zwycięża dobro...albo przynajmniej "normalność" . A Garrett? Właśnie w tym jego "siła", że pozostaje neutralny, niezmienny, pomimo zła, którym jest otoczony, zachowuje dystans zarówno w stosunku do zła jak i dobra. Chociaż...moim zdaniem jest już lekko zdeprawowany (albo takiego udaje, he he ), o czym świadczy jego cynizm, a przede wszystkim proceder, którym się trudni. Nie sądzę, aby dalsza deprawacja była wskazana:
1) nie mamy przecież do czynienia z grą typu "mafijne porachunki", "miejskie gangi" itp
2) konwencja i nawet sama fabuła straciłaby sens, bowiem całkowicie zdeprawowany Garrett byłby nie na miejscu jako bohater ratujący świat (albo przynajmniej jakąś jego część)
Co do wzmocnienia wątku kryminalnego jestem nawet ZA. To przecież nie musiałoby oznaczać zmiany konwencji.
Wracając jeszcze do klimatu, to świat Garretta wydaje mi się nawet bardziej "klarowny", "jasny" i o wiele bardziej zrozumiały niż ten rzeczywisty
Klimat i owszem, mroczny, ukazujący zło, deprawację i zepsucie, ale...czy tylko? Według mnie można z niego wyłuskać "jaśniejsze" elementy, ponadczasowe wartości moralne, mądrość. Tym bardziej, że przecież w finale i tak wszystko "dobrze sie kończy" ::D, zło przegrywa, zwycięża dobro...albo przynajmniej "normalność" . A Garrett? Właśnie w tym jego "siła", że pozostaje neutralny, niezmienny, pomimo zła, którym jest otoczony, zachowuje dystans zarówno w stosunku do zła jak i dobra. Chociaż...moim zdaniem jest już lekko zdeprawowany (albo takiego udaje, he he ), o czym świadczy jego cynizm, a przede wszystkim proceder, którym się trudni. Nie sądzę, aby dalsza deprawacja była wskazana:
1) nie mamy przecież do czynienia z grą typu "mafijne porachunki", "miejskie gangi" itp
2) konwencja i nawet sama fabuła straciłaby sens, bowiem całkowicie zdeprawowany Garrett byłby nie na miejscu jako bohater ratujący świat (albo przynajmniej jakąś jego część)
Co do wzmocnienia wątku kryminalnego jestem nawet ZA. To przecież nie musiałoby oznaczać zmiany konwencji.
Wracając jeszcze do klimatu, to świat Garretta wydaje mi się nawet bardziej "klarowny", "jasny" i o wiele bardziej zrozumiały niż ten rzeczywisty
Sowy nie są tym czym się wydają...
Re: Złodziej - ciemno to widzicie?
Thief jest o tyle ciekawy, że nie ma tam dobra - jest złodziej okradający bogatych, ale nie oszczędzający zwykłych ludzi idących ulicą, sprzedawców chleba (TDS) itepe, ale zarazem walczący z tym co jemu zagraża (T1-wiedział, że jak nie powstrzyma Trkstera to bedzie po nim, T2-znalazł się w środku katedry - jeśliby nie wezwał z powrotem servantów cały znany mu świat umarłby, T3-starając się dociec kto chce jego śmierci, oraz ochronić siebie, zadziera z Wiedźmą i żeby przeżyć musi ją "rozbroić" , czyli tak na prawdę jest wielkim egoistą, ale o wielkim sercu (w końcu mógłby olać innych: nie wyciągać basso z więzienia, nie ratować jego dziewczyny, nie pomagać Victorii itepe) i to jest właśnie ciekawe - i świat i postać głównego bohatera