Śnił się Wam kiedyś Thief?
Moderator: Spidey
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
- TricksieThiefsie
- Mechanista
- Posty: 445
- Rejestracja: 08 marca 2013, 23:14
Re: Śnił się Wam kiedyś Thief?
Nie mam pojęcia, ale jak dzieje się w nocy, to chętnie ogarnę W ogóle będąc w temacie to nie lubię tej zmiany na mglisty dzień w pełnej wersji, ale też mam dużą słabość na punkcie rozgwieżdżonego nieba, więc robi to swoje. No i poza tym jakoś tak klimat jedynki mi się bardziej podobał niż dwójki, a teraz jak pomyślę to demo T2 było bliższe pierwszej części, bez robotów i takich tam. Coś tak czuję, że nie jestem sam w tym sentymencie.
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Śnił się Wam kiedyś Thief?
Winter Edition dodaje po prostu śnieg na mapie. Ale fakt, była misja będąca rozszerzeniem Life of the Party! Był tam nawet motyw ze sterowcem. Postaram się poszukać - jak znajdę to podeślę
Re: Śnił się Wam kiedyś Thief?
Jest sporo misji z gatunku Thieves Highway, może to któraś z tych? Sam z chęcią zagrałbym w taką misję. Ostatnia rozgrywka w Feast of Pilgrims tylko przypomniała mi o smaczkach tego gatunku.
Zawsze jest szansa, że jakaś misja nie jest poprawnie otagowana w bazie - może w którejś brakuje poprawnego tagu. Zachęcam do ewentualnych poprawek po zalogowaniu
Zawsze jest szansa, że jakaś misja nie jest poprawnie otagowana w bazie - może w którejś brakuje poprawnego tagu. Zachęcam do ewentualnych poprawek po zalogowaniu
www.thiefguild.com - Gildia Złodzieja
Re: Śnił się Wam kiedyś Thief?
Być może chodziło o Complicated Cargo? Pamiętam, że ta misja wykorzystywała teren misji Life of the Party, mocno go poszerzając o nowe lokacje. Wydaje mi się, że była to nawet praca z któregoś konkursu...
-
- Bełkotliwiec
- Posty: 6
- Rejestracja: 14 czerwca 2020, 13:34
Re: Śnił się Wam kiedyś Thief?
Może nie do końca na temat, ale żarówka w mojej lampie ma tendencję czasem bardzo lekko migać kiedy powinna być zgaszona (wiem, złe forum, powinnam napisać o tym na elektrodzie), w związku z czym, kładąc się kiedyś spać po grze w TDS, co chwila łapałam się na zerkaniu w sufit, żeby sprawdzić, co to za loot tam wisi.
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Śnił się Wam kiedyś Thief?
Ale miałem pokopany sen. Śniło mi się, że pierwsza misja w TDP było... okradzenie Strazników i ucieczka. Dopiero wtedy przestawaliśmy być jednym z nich. Ukradłem trochę kosztowności i jakąś figurkę. Potem ścigany wbiegłem w portal, aby przenieść się... w przyszłość, w której figurka zmieniła się w moją córkę! Nie, nie była to Lauriel ani nikt znany z gier. Zwykła dziewczyna, bez imienia w tym śnie.
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Śnił się Wam kiedyś Thief?
To było nieco dziwne.
Otóż śniło mi się, że byłem w Nawiedzonej Katedrze. Poziom rozpoczynał się na jednym pokoju na poddaszu, który miał niewielkie okrągłe okienko. Wpadało przez nie różowe światło, które rzucało piękną poświatę na podłogę.
W katedrze widziałem Haunty, które stały obok siebie i opowiadały sobie dowcipy, zanosząc się śmiechem.
Jednak ważniejsze było to, że mieszkali tu też ludzie. matka z małą córką, które były terroryzowane przez ojca... jakiegoś złego maga, być może nawet nekromantę i to nieumarłego.
Zauważyłem, że tak jak w grze, mogę wczytywać sejwa. Jak mnie przyłapał ten ojciec albo jakiś Haunt, to tylko wczytywałem grę i zaczynał poziom od początku z czystym kontem. Dzięki temu mogłem gromadzić informacje, niczym w Dniu Świstaka, a wszystko uchodziło mi na sucho.
Otóż śniło mi się, że byłem w Nawiedzonej Katedrze. Poziom rozpoczynał się na jednym pokoju na poddaszu, który miał niewielkie okrągłe okienko. Wpadało przez nie różowe światło, które rzucało piękną poświatę na podłogę.
W katedrze widziałem Haunty, które stały obok siebie i opowiadały sobie dowcipy, zanosząc się śmiechem.
Jednak ważniejsze było to, że mieszkali tu też ludzie. matka z małą córką, które były terroryzowane przez ojca... jakiegoś złego maga, być może nawet nekromantę i to nieumarłego.
Zauważyłem, że tak jak w grze, mogę wczytywać sejwa. Jak mnie przyłapał ten ojciec albo jakiś Haunt, to tylko wczytywałem grę i zaczynał poziom od początku z czystym kontem. Dzięki temu mogłem gromadzić informacje, niczym w Dniu Świstaka, a wszystko uchodziło mi na sucho.
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Śnił się Wam kiedyś Thief?
Okej, tym razem to nawet było sensowne:
Śniło mi się, że rabowałem jakąś wielką posiadłość, będącą kompleksem ogrodów. W jednym był basen. W chwili, w której zaliczyłem ostatni cel (zrabowałem artefakt), nagle wszyscy strażnicy, nawet Ci znokautowani, zmienili się w małe żabnice i zaczęli mnie atakować! Choć próbowałem się bronić strzałami, nie miałem szans. Uciekłem.
To chyba dobry pomysł do FMki.
Śniło mi się, że rabowałem jakąś wielką posiadłość, będącą kompleksem ogrodów. W jednym był basen. W chwili, w której zaliczyłem ostatni cel (zrabowałem artefakt), nagle wszyscy strażnicy, nawet Ci znokautowani, zmienili się w małe żabnice i zaczęli mnie atakować! Choć próbowałem się bronić strzałami, nie miałem szans. Uciekłem.
To chyba dobry pomysł do FMki.
Re: Śnił się Wam kiedyś Thief?
Byłam w posiadłości jakiegoś mocno ekscentrycznego (?) wielmoża, światła i cienie w ogóle nie współgrały z kryształem widoczności. Kilka razy próbowałam przekraść się przez jakiś podziemny poziom, pełno ognisk i pochodni. Płynął tu swego rodzaju kanał, w jednej ścianie były wnęki - jakieś dawne lochy przekształcone w składowisko rupieci, był tu cień, ale za każdym razem zabójczo skuteczni strażnicy mnie widzieli i musiałam zaczynać etap od nowa. Nie był to początek misji. Później okazało się, że część łupów, jakieś naszyjniki, bransolety i kilka klejnotów trafiło oddzielnie do ekwipunku. Były przedmiotami do wielokrotnego użycia - któryś z nich powodował zalanie podziemi wodą z kanału, co dziwne, wszystkie ognie dalej płonęły pod wodą, a można było je zgasić innym ze skarbów. Nie wiem, czy moc przedmiotów działałaby w całym Mieście, czy jedynie były to jakieś czary pana tego przybytku, który zawzięcie mnie ścigał i najszybciej chciał zadźgać mieczem - był najniebezpieczniejszym przeciwnikiem, mimo że chodził bez jakiejkolwiek zbroi i wyglądał jak jakiś Ken ze świata Barbie. Mechanika takiego magicznego wpływania na środowisko w grze mogłaby być ciekawa w Thiefie - zamiast miecza, łuku i pałki, skradanie się, topienie przeciwników, którzy nie zapominają o poszukiwaniach po dziesięciu sekundach, gaszenie świateł z odległości, ale też należałoby odpowiednio celować spojrzeniem kamery, a przedmioty działałyby z opóźnieniem.
- You think us fools?
- Yes... that is irrelevant.
- Yes... that is irrelevant.
- Purchawa
- Bełkotliwiec
- Posty: 22
- Rejestracja: 18 czerwca 2023, 19:38
- Lokalizacja: Warmińsko-Mazurskie
- Płeć:
Re: Śnił się Wam kiedyś Thief?
Wiele razy, głównie skradanie się w odjechanych wersjach ogrodów przed chałupą Konstantyna.
- SPIDIvonMARDER
- Garrett
- Posty: 5184
- Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
- Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
- Płeć:
- Kontakt:
Re: Śnił się Wam kiedyś Thief?
To było bardzo fajne.
Generalnie moim celem było dostanie się do czegoś w rodzaju Wieży Anioła i kradzież... czegoś. Nie wiem, czego. W każdym razie musiałem tam dostać się przez Zamurze, które jednak nie było opanowane przez zombie, a stanowiło nuklearne, toksyczne pustkowie pełne zatrutych kanałów i raczej jak zombie, to takie z Half-Life'a.
W środku czekali na mnie Młotodzierżcy, których głównym szefem był Putin. Choć kradzież szła mi całkiem dobrze, to w pewnym momencie (chyba nawet celowo) wszcząłem alarm. Wtedy na Lightningach P-38 miały przylecieć Ruskim posiłki, ale już byłem daleko...
Generalnie moim celem było dostanie się do czegoś w rodzaju Wieży Anioła i kradzież... czegoś. Nie wiem, czego. W każdym razie musiałem tam dostać się przez Zamurze, które jednak nie było opanowane przez zombie, a stanowiło nuklearne, toksyczne pustkowie pełne zatrutych kanałów i raczej jak zombie, to takie z Half-Life'a.
W środku czekali na mnie Młotodzierżcy, których głównym szefem był Putin. Choć kradzież szła mi całkiem dobrze, to w pewnym momencie (chyba nawet celowo) wszcząłem alarm. Wtedy na Lightningach P-38 miały przylecieć Ruskim posiłki, ale już byłem daleko...