Nowa T2 FM: Broken Triad

Wpadnij tutaj, jeśli chcesz zapoznać się z istotnymi wiadomościami, podyskutować o najnowszych doniesieniach ze świata Thiefa oraz opatrzyć zjadliwym lub miłym komentarzem poszczególne informacje.
ODPOWIEDZ

Jak oceniasz misję?

Granie w tę misję jest bliskie doświadczeniu mistycznemu! Coś niesamowitego!
16
67%
Misja dorównująca oryginalnym poziomom. Bardzo dobra!
6
25%
Misja dosyć dobra, ale nie wszystkim może przypaść do gustu.
1
4%
Misja przyzwoita, ale niczym nie zaskakuje. Przeciętniak.
0
Brak głosów
Na bezrybiu ryba rak. Możecie w to zagrać, jeśli się naprawdę bardzo nudzicie.
1
4%
Szkoda czasu na ściąganie takich śmieci. Trzymajcie się od tej misji z daleka!
0
Brak głosów
 
Liczba głosów: 24

Awatar użytkownika
Abru
Młotodzierżca
Posty: 896
Rejestracja: 22 września 2002, 13:00

Nowa T2 FM: Broken Triad

Post autor: Abru »

Tytuł: Broken Triad
Typ: T2
Autor: Eshaktaar
Rozmiar: 56 MB
Data wydania: 31.05.2008
Język: angielski
Eshaktaar pisze:If you haven't played Ominous Bequest, I recommend you to do so beforehand, as Broken Triad is a continuation of OB's story.
BT consists of two missions: The first one gives you the opportunity to loot the town of Arkford and the second mission gets you... somewhere else.
Do pobrania z:
1) http://www.southquarter.com/fms/data/BrokenTriad1.0.zip
2) http://www.thief-thecircle.com/download.asp?fid=1332
3) http://www.keepofmetalandgold.com/missi ... adv1_0.zip
4) http://www.0815x.org/thief/BrokenTriad1.0.zip


Wątek na forum TTLG :-D :ok
Awatar użytkownika
Jacek
Strażnik Glifów
Posty: 3200
Rejestracja: 28 sierpnia 2003, 23:05
Lokalizacja: Zwoleń

Re: Nowa T2 FM: Broken Triad

Post autor: Jacek »

"The Sequel to Ominous Bequest", i wszystko jasne ;).
Czyżby nareszcie prawdziwy hit? Miejmy nadzieję.
Awatar użytkownika
eLPeeS
Garrett
Posty: 3879
Rejestracja: 21 października 2004, 15:55

Re: Nowa T2 FM: Broken Triad

Post autor: eLPeeS »

Z racji niewielkiej ilości czasu napocząłem i pobiegałem tylko chwilkę po mieście, ale i tak mogę już powiedzieć jedno - jest genialnie! W tej chwili zaliczenie tej FMki jest na pierwszym miejscu na mojej liście "to_do" po sesji ;)
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Awatar użytkownika
Paweuek
Gniew-Amon
Posty: 1879
Rejestracja: 12 sierpnia 2002, 12:25
Lokalizacja: Cytadela

Re: Nowa T2 FM: Broken Triad

Post autor: Paweuek »

Skończyłem. Że tak powiem... OMFG! :shock: eLPeeS -> sesja poczeka ;)
Obrazek
Łucznik
Arcykapłan
Posty: 1305
Rejestracja: 21 października 2006, 19:15

Re: Nowa T2 FM: Broken Triad

Post autor: Łucznik »

Huh.. Misja świetna, gram chwilę i już mi się podoba, ładny domek i wogóle :o. (Książka z napisami: "All pages are empty" i "No realy, all of them" mnie rozpieprzyła :)) )

[ Dodano: Wto 03 Cze, 2008 18:47 ]
Coraz fajniej: lajtowo ide se do okienka w magazynie, otwieram i słyszę: "UHHH.. Builder.." ,jakiś młot dostał w łeb oknem :)) ,ciekawe rozwiązanie. :))
Awatar użytkownika
eLPeeS
Garrett
Posty: 3879
Rejestracja: 21 października 2004, 15:55

Re: Nowa T2 FM: Broken Triad

Post autor: eLPeeS »

Paweuek pisze:eLPeeS -> sesja poczeka ;)
Żeby to było takie proste ;) ale wygrzebałem ostatnio chwilę czasu (na szczęście nie jest za trudno) i pograłem. Im dalej sie idzie tym jest lepiej - a właśnie wlazłem do Necropolis :) Cudo!

EDIT
Nie wytrzymałem i musiałem skończyć - pisanie wyroku rozwodowego w końcu nie ucieknie ;) Końcówka jest fantastyczna. Swoją drogą znalazłem ciekawy sposób na to jak w prostu sposób umknąć Nyarsalowi w sanktuarium - wystarczy kucnąć a ten nie może nas trafić swoim fikuśnym mieczykiem. Śmiesznie to wygląda kiedy tak stoi i macha nam nad głową. :-D
"I'm the best there is at what I do, but what I do best isn't very nice."
Awatar użytkownika
grim_reaper
Egzekutor
Posty: 1871
Rejestracja: 08 marca 2005, 22:31

Re: Nowa T2 FM: Broken Triad

Post autor: grim_reaper »

O rany! Ta misja jest po prostu piękna! I wcale się nie niecierpliwie, jak to zwykle bywa, że taka długa :P :oops:. Powiedzcie mi tylko czy prequel też jest taki? Czy teraz tak wyglądają wszystkie fan misje xD? Bo do tej pory grałam w to co miałam od dawna na dysku, jakieś starocie, więc nie jestem na czasie :P

W razie problemów z przejściem - służę pomocą póki pamiętam :P

Efekty specjalne ftw!

PS. Możecie mi polecić podobne misje, równie ładnie wyglądające?
"And then there's THIS asshole..."
Zobacz, w co jeszcze gram:
•••Mój profil na Steamie!•••
Awatar użytkownika
Gregorius
Egzekutor
Posty: 1716
Rejestracja: 28 maja 2003, 08:47
Lokalizacja: Civitas Kielcensis
Kontakt:

Re: Nowa T2 FM: Broken Triad

Post autor: Gregorius »

Ta kampania to istne cudeńko! Chylę czoła przed autorem i pracą którą w nią włożył...
Kampania jest FENOMENALNA, doskonała fabuła, tekstury, udźwiękowienie, efekty... po prostu miodzio.
Powinna trafić do panteonu najlepszych FanMisji wszechczasów, zaraz obok Calendra's Legacy i Ominous Bequest :)
Awatar użytkownika
Keeper in Training
Arcykapłan
Posty: 1409
Rejestracja: 01 października 2009, 15:01
Lokalizacja: Miasto, Południowa Dzielnica (przy fontannie)
Kontakt:

Re: Nowa T2 FM: Broken Triad

Post autor: Keeper in Training »

Eshaktaar stworzył porządną kampanię - wykonanie miasteczka, po któym można swobodnie się poruszać wyprzedza samą T2:the Metal Age (takie poruszanie się zastosowano dopiero w Deadly Shadows). Naprawdę sympatyczne, choć trochę dziwne sekrety - chodzi o sekret z komnatą pełną wizerunków młota (w której Nyarsal więził kapłana Fuquana). Tylko 1 maska pośmiertna - trochę mało. Niemniej, jest to najlepsza fanmisja, w jaką dotychczas grałam. Myślę, że chociaż tworzenie kampanii zajmuje więcej czasu, jest tego warte. Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
Mixthoor
Złodziej
Posty: 2334
Rejestracja: 12 listopada 2007, 13:15
Lokalizacja: Dojczlandia
Płeć:

Re: Nowa T2 FM: Broken Triad

Post autor: Mixthoor »

Tytuł: Broken Triad
Data recenzji: Kwiecień 2012

Słowo wstępu
Bezpośrednia kontynuacja "Ominous Bequest Gold". Zestaw dwóch misji, które poziomem i wykonaniem przewyższają swego poprzednika. Garrett tym razem musi wykraść z muzeum pewną wartościową rzeźbę. Przeszkodą jest spora liczba Strażników Miejskich oraz zaawansowany system zabezpieczeń. Cóż zatem łączy oba te tytuły? Ano historia, której pazur powoli wyłania się z mroku tajemnic...

Fabuła - 5
"Arkford". Po wydarzeniach związanych z rodem Farrington'ów, Garrett postanowił nieco ochłonąć i pozostać przez pewien czas kompletnie niezauważanym. Przybył do miasta Arkford, gdzie wstrzymał się przed jakimikolwiek kradzieżami. Po upływie 3 miesięcy zapragnął wrócić do Miasta... lecz nie z pustymi rękoma. Z okazji 25-lecia istnienia, muzeum Harrogate przygotowało specjalną wystawę, wśród której znajduje się ohydna rzeźba, zatytułowana "Śpiącym". Jako, że Garrett spogląda na potencjalny zysk, niżeli wygląd, postanowił bliżej przyjrzeć się kolejnej możliwości szybkiego zapełnienia swej sakwy. U lokalnego kowala zamówił replikę rzeźby. Celem głównym pierwszej misji jest więc kradzież dzieła sztuki, bez uruchamiania alarmu. Tutaj sprawa się nieco komplikuje. Otóż muzeum zamontowało zaawansowany system zabezpieczeń, którego nie powstydził by się nawet Pierwszy Bank w Mieście. Na szczęście w Arkford przebywa inspektor sprawdzający poziom zabezpieczeń. Znając sumienność audytorów, z pewnością dzierży u swego boku raport, w którym opisał szczegóły tych niecodziennych zabezpieczeń. Zdobycie ów raportu, czy nie uruchamianie systemu alarmowego są jedynie opcjonalnymi celami misji, które zdecydowanie ułatwią kradzież "Śpiącego". Przemierzając ulice miasta, musimy skrywać się w cieniu. W ciągu ostatnich kilku nocy doszło do brutalnych morderstw. Zabójca na miejscu zbrodni pozostawiał swą niechlubną wizytówkę - wszystkim ofiarom odcinał głowy, a na ich klatce piersiowej mieczem rył pewien symbol, niczym Zorro. W związku z tymi okropnymi wydarzeniami, ulice patrolowane są przez twarde i nieustępliwe oddziały Straży Miejskiej. Przy odrobinie wytrwałości, być może uda nam się odkryć prawdziwe imię mordercy. Włamując się do wielu posiadłości, przeczytamy co nieco o losach zwykłych mieszkańców, którym np. przeszkadzają hałasy u lokalnego wynalazcy. Na zakończenie pragnę wspomnieć także o wielu fantastycznych dialogach, których tekst pojawia się na ekranie. U boku tych maleńkich listów i pamiętników, współtworzą ten wyjątkowy klimat miasta Arkford.

"Tempest Isle". Po wydarzeniach przedstawionych w "Ominous Bequest Gold", ujrzeniu wystawy miasta prekursorów w Muzeum Harrogate, przeczytaniu opowieści o statku morskich handlarzy, a także poznaniu detali dotyczących wyspy zamieszkującej przez dawną cywilizację Karath-din, trafimy bezpośrednio do ich świata. Otrzymamy możliwość zwiedzenia zaginionej wyspy wśród bogactwa architektury jakie sobą prezentuje. Porozrzucane tu i ówdzie transkrypty powoli nakreślą nam obraz historii, jaka wydarzyła się w murach pradawnych świątyń. Poznamy losy najwyższego kapłana Fuquan oraz powody zagłady ludu, w którym nauczał, a którym to przewodził imperator Vas-Berek. Na terenie wyspy znajduje się Miasto Zmarłych, które za dawnych czasów strzegli poświęceni strażnicy o ciemnej skórze. Swe święte i czcigodne stanowiska otrzymywali po uczestnictwie w specjalnym rytuale i przejściu szeregu prób. Niestety w wyniku działania pewnych nieczystych sił, życie na wyspie uległo zagładzie. Strażnicy stracili swe człowieczeństwo, stając się marionetką w rękach demona. Z grobów powstały mumie, zaś komnaty dawnych świętych miejsc poczęły nawiedzać duchy i strzygi. Dodatkowo w wątek fabularny zostają wpleceni Opiekunowie (no a któż by inny?). Po raz kolejny stają na straży ładu, porządku i równowagi, chcąc zakończyć walkę z mistycznym demonem, którym onegdaj walczyło Stowarzyszenie Magów w podziemiach rezydencji Farrington'ów. Historia przedstawiona w "Broken Triad" jest pełna zaskakujących momentów i zwrotów akcji. Wszystkie pytania otrzymują odpowiedzi, wypełniając tym samym barwami fabularny szkic, zakreślony w "Ominous Bequest Gold". Naprawdę ciężko jest napisać coś więcej o tej wyjątkowej historii, nie zdradzając najlepszych fragmentów. Dlatego też polecam osobiście zagłębić się w cudowny świat Złodzieja, by po raz kolejny doświadczyć przygody życia!


Grywalność - 5
Czy podobał Ci się poprzedni projekt autora? Czy uważasz, że był jednym z najlepszych, jakie zostały wykreowane w uniwersum Złodzieja? Otóż "Broken Triad" przewyższa swego poprzednika pod każdym względem. Pierwsza misja rozgrywa się w tytułowym Arkford, mieście takim samym, jak każde inne. Spoglądając na mapę, dostrzeżemy sporo ciasnych ulic i placów. Przemierzając aleje Arkford będziemy mogli włamać się do lokalnego kasyna, posterunku Straży Miejskiej, magazynu dostaw, pobliskiej tawerny, opuszczonej katedry Młotodzierżców, jubilera Alarius'a, kowala Harolda Barstowa, wynalazcy George'a Boleston'a, a także prywatnego domu dyrektora muzeum. Prócz wielu tych ciekawych miejsc, zajrzymy do kanałów i podziemi muzeum, które w dawnych czasach pełniło funkcję świątyni Młota. Przechadzka po zaśnieżonym mieście w rytm melodii fortepianowej jest naprawdę wyjątkowa. Misja obfituje w łamigłówki, których rozwiązania dostarcza ogromu satysfakcji. Najbardziej spodobał mi się system szyfru zamkowego, polegający na prawidłowym włączaniu poszczególnych dźwięków w rytm pewnego schematu. Innym rodzajem przeszkody złodzieja był szyfr składający się z książek, które również należało poruszyć w odpowiedniej kolejności. Podobnie jak w pierwszym projekcie autora, również i tu zwiedzimy komnaty Bezimiennego Riddler'a. Jak na porządną przygodę przystało, w naszym ekwipunku pojawi się mnóstwo elementów, które współgrają z innymi lub są potrzebne, by pójść o krok dalej. Przykład? Strażnik Miejski otworzy boczne drzwi komisariatu wówczas, gdy pracownik muzeum da mu znak świetlny. Lampa oliwna jest zaś pusta... W muzeum znajduje się nóż ceremonialny, który chronią pola siłowe. Aby je wyłączyć należy uruchomić rutynowy tryb kontrolny maszyn zarządzających. Jednak oprócz kodów, potrzebne są specjalne karty. Tak oto wygląda większa część misji. Aby coś zdobyć, należy coś otworzyć. Aby coś otworzyć, należy coś wcześniej zdobyć. Na szczęście dzielnica Arkford nie jest aż tak duża, aby przejście z jednego końca na drugi zajmowało sporo czasu. Dzięki temu radość płynąca z grywalności, nieustannie podsycana wątkiem fabularnym, ani na moment nie poprzestaje. Na koniec opisu pierwszej misji pragnę pozytywnie ocenić teksty pojawiające się w trakcie rozmów między mieszkańcami lub strażnikami, a także sporą liczbę sekretów. O części z nich dowiemy się z notatek, pozostałe zaś musimy odszukać we własnym zakresie.

"Tempest Isle" jest wyspą urokliwą. Architektura prezentuje się wyśmienicie, o czym za chwilę w ostatniej sekcji recenzji. Podróż przez miejsce dotknięte kataklizmem jest fascynująca. Świątynie są bardzo obszerne, lecz perfekcyjnie zaprojektowane. Pewnym skrótem w pokonywaniu kolejnych korytarzy są niebieskie glify. Ich aktywacja przenosi nas do sanktuarium Bractwa Opiekunów, co poprzedza śliczna animacja wirującej teleportacji. Oczywiście nie wszystkie przejścia będą od razu dostępne. Podobnie jak historia, również i tu gracz krok po kroku będzie odkrywał nowe przejścia do kolejnych komnat. Dzięki temu chęć poznania historii i ciekawość tego, co czai się za rogiem są wręcz fenomenalne! Podczas penetracji kolejnych sal, komnat, dziedzińców i świątyń natrafimy na różnorodnych przeciwników. Prócz mumii, których model widzieliśmy już w "Whispers of the Desert", pojawiają się lewitujące czaszki płonących wojowników ze śmiertelnym ostrzem u boku, kule żywiołaków ognia, lewitujące postacie czarnoksiężników oraz mroczni kultyści, o niebieskim kolorze skóry i czerwonych ślepiach, pod postacią mężczyzn i kobiet. Oczywiście dane nam będzie ujrzeć wspaniale zaprojektowane wcielenie demona, inicjatora tych wszystkich wydarzeń. Zaiste, perfekcyjna robota. Podróż przez tajemniczą wyspę przypomina nam o innych kultowych misjach z uniwersum Złodzieja, takich jak chociażby wspomniany wyżej "Whispers of the Desert" czy "Zaginione Miasto" z pierwszej części przygód Garrett'a. Mamy tu zarówno elementy zręcznościowe i logiczne, skradanie się, jak i bezpośrednią konfrontację. Dynamizm budowany jest bardzo powoli, by w finale z impetem uderzyć w gracza. Dzięki temu zapierająca dech w piersiach historia Garrett'a, kontynuowana w "Broken Triad" na długo zapada w pamięci. Na zakończenie pragnę dodać, iż drugą misję rozpoczynamy z ekwipunkiem, jaki udało nam się zachować w mieście Arkford. Do kołczanu naszych strzał dodamy zupełnie nowy rodzaj uzbrojenia - strzały z magicznym grotem, który po trafieniu przeciwnika, miesza mu nieco w głowie. Trafiony, wpada w szał, atakując swych pobratymców. Coś analogicznego spotkać można w T2X. Przyznam, iż dosyć często korzystałem z nowego typu uzbrojenia, na brak którego również nie mogłem narzekać.


Szata melodyjno-wizualna - 5
Oprawa wizualna jest oszałamiająca. Budowle przedstawione w obu misjach są przepięknie zaprojektowane z użyciem ślicznych tekstur. Pisma, listy, czy notatki pojawiają się na specjalnie przygotowanych podkładkach graficznych. Mapy to istny majstersztyk! Prócz niebagatelnej szczegółowości oraz swoistego charakteru, zawierają także liczne wskazówki, na wzór ręcznego pisma. W obu misjach natkniemy się na masę nowych przedmiotów, takich jak fontanny, lampy, umeblowanie, przepiękne witraże, modele ksiąg, sztandary i flagi. Odlotowo wygląda niebo z pięknym księżycem, z wspaniałym miejskim horyzontem w tle. Doskonale wygląda muzeum, podzielone na wiele tematycznych stref. Pod każdym eksponatem widnieje krótki opis, będący nawiązaniem do kolejnej misji lub oryginalnego świata Złodzieja. Przechadzka zaśnieżonymi ulicami miasta, w rytm melodii z pianina, czy stylowymi korytarzami Miasta Umarłych na wyspie Tempest przy złowrogich szeptach i szumach wiatru, należy do przyjemności. Warto dodać, iż ulice nie są zbyt wielkie, ani zbyt puste. Projekt świątyń również miałby rację bytu. Dzięki temu, przebywając na terenach obu misji, odnosimy wrażenie autentyczności. Pieczołowitości całemu projektowi dodają płomienie ognia. Wyglądają one tak, jak w misjach "Way of the Sword", czy "Whispers of the Desert", czyli jednym słowem - cudownie. Przy wspaniałej oprawie wizualnej, króluje udźwiękowienie. Melodia zmienia się bardzo często, dodając niezwykłego klimatu. Będąc po raz pierwszy raz w katakumbach Młotodzierżców, czy przemierzając opuszczone dziedzińce świątynne, towarzyszyło mi uczucie niepewności i lęku. Muzyka została również zastosowana przy rozszyfrowywaniu kodu nut jednego z zamków w miejskim muzeum. Do wspólnej szuflady warto dodać mnóstwo nowych dialogów, których jakość i treść są bardzo dobrze zaprezentowane. Przy rozmowach u góry ekrany pojawia się suchy tekst. Zatem jeśli mamy problemy ze słuchem, z pewnością okaże się to pomocne. Jest to szczególnie przydatne przy "konwersacji" z duchem zmarłego Młotodizerżcy. Grzechem byłoby nie wspomnieć o cudownych scenach przerywnikowych, które opowiadają losy Garrett'a i osób z nim powiązanych lub na których dostrzec można efekty użycia np. dźwigni. Mistrzowska robota, za którą należy się najwyższa ocena.


Ogólna ocena: 5,0

-----------

Plusy:
- doskonały wątek fabularny pełen niespodzianek
- kontynuacja intrygującej historii z "Ominous Bequest Gold"
- doskonała grywalność z elementami zręcznościowymi i logicznymi
- spora liczba zupełnie nowych wrogów z demonem na czele
- wyśmienita szata wizualno-melodyjna z masą nowych przedmiotów
- przepiękne, stylowe mapy, notatki oraz niektóre pisma
- ogromna ilość sekretów w obu misjach (łącznie z komnatami Bezimiennego Riddler'a)
- Sanktuarium Opiekunów i wykorzystanie glifów
- możliwość wykorzystania sprzętu zachowanego w pierwszej misji

Minusy:
- niektóre pomieszczenia w mieście Arkford są zbyt małe (dom dyrektora, Strażnica Miejska)
- dużo zamkniętych i niewykorzystanych domów
- przy wejściu do ukrytego skarbu na zaginionej wyspie, grafika szaleje, wieszając grę
-----------

Skala ocen
1 - beznadziejnie
2 - słabo
3 - przeciętnie
4 - bardzo dobrze
5 - wyśmienicie
Awatar użytkownika
Flavia
Egzekutor
Posty: 1606
Rejestracja: 07 maja 2012, 15:34
Lokalizacja: Dno Piekieł

Re: Nowa T2 FM: Broken Triad

Post autor: Flavia »

Broken Triad
czyli Nie tak szybko, złodzieju...

Autor: Eshaktaar
Data wydania: 2008
Typ misji: miasto/Zaginione Miasto
Motyw przewodni: intryga
Ocena końcowa: perełka

Pomysł: Hmm... Garrett kradnie przedmiot, którego w ogóle nie powinien był ruszać i oddaje ostatniej osobie, która powinna go dostać. Oczywiście, zostaje zdradzony i znajduje się w bardzo niekomfortowej sytuacji, w otoczeniu znanym, ale lekko zmienionym i wypełnionym Najgorszymi Możliwymi Przeciwnikami. Na szczęście jego Przyjaciele w Cieniu są, jak zwykle, gotowi służyć radą i pomocą, nawet gdy nikt ich o to nie prosi.
Oczywiście, żartuję. Powyższy schemat, choć wciąż aktualny, został wykorzystany w tak błyskotliwy sposób i tak twórczo rozwinięty, że naprawdę nie sposób zarzucić tej misji braku oryginalności. Podobnie jak w Ominous Bequest misja przypomina nieco matrioszkę: gdy tylko nabierzemy przekonania, że wszystko jest jasne i wiemy o co chodzi, fabuła wywraca się na drugą stronę, odsłaniając kolejną warstwę. Wisienkę na torcie stanowi odkrycie wstrząsającej tajemnicy tożsamości Szalonego Dekapitatora – bezwzględnego mordercy, który od kilku dni terroryzuje miasto, mordując niewinnych mieszkańców i okrutnie okaleczając ich zwłoki. W porównaniu z pierwszą misją, druga sprawia wrażenie uboższej. Na wszystkie warstwy pierwszej, ta posiada tylko jedną i ogranicza się do odnalezienia Przyjaciela w Cieniu i Ostatecznego Pokonania Sił Zła. Do tego dochodzi kilka wątków pobocznych, ale nie są one tak ciekawe, jak w pierwszej części.

Wykonanie: Schemat fabularny to nie jedyne, co łączy Broken Triad z Midnight in Murkbell. Podobnie jak tam, przyjdzie nam podróżować po szalenie klimatycznym mieście, a wśród naszych celów znajdą się: muzeum ze skomplikowanym systemem zabezpieczającym, tawerna, sklep jubilera czy pracownia kowala (no dobra, tam była wielka kuźnia. Szczegół). Ważnym elementem okaże się także kościół i krótki, ale milusi odcinek katakumb. Nie musimy tylko zdobywać mrocznego ostrza, ale to tylko dlatego, że już je mamy (będziemy tego żałować). Widać także twórcze rozwinięcie pewnych elementów: bardziej rozbudowane wystawy w muzeum, lepiej przemyślany system zabezpieczeń, gablotki w sklepie jubilera. Trudno się dziwić, gdyż rola tych miejsc jest znacznie większa, niż w MiM, ale i tak uważam, że takie szczególiki znacznie dodają słodkości i tak już przyjemnej rozgrywce. W ogóle misja sprawia wrażenie lepiej przemyślanej niż MiM. Gdyby Purah mniej uwagi poświęcał gołym cyckom... *głos Flavii cichnie w oddali, gdy ta znowu zaczyna narzekać na Calendra's Legacy i wszyscy mają jej dość*
Ekhem! Jeszcze nie skończyłam! Architektura, dobór tekstur i obiektów są wyśmienite, nawet jeśli znaczna część tego to wyroby domyślne T2. Tam jednak, gdzie autor dodał coś od siebie, prawie zawsze wgniata to w fotel. Piszę tu głównie o lampach czy fenomenalnych posągach, a także pięknych i szalenie klimatycznych witrażach i plakatach, doskonale pasujących do thiefowego uniwersum. Na uwagę zasługuje też fantastyczne oświetlenie. Nie jest to może poziom Rocksbourga, ale cholernie bliski, a przy głównych strukturach (takich jak muzeum czy kościół Młotodzierżców) prawie ten sam**. Podobnie jak w Ominous Bequest, prawdziwa siła tkwi w szczegółach – od ksiąg z wyrwanymi kartami, dźwięków towarzyszących wystawom w muzeum, możliwości rozbicia maszyn w kasynie (które poza tym jest dziełem Szatana i zburzyło mój prawie-idealny ghosting) (no co?) przez obsługę rozmaitych machin aż po magiczne rytuały i wspaniały efekt towarzyszący pojawieniu się pyłowego demona. Ogólnie ta misja (jak i następna) obfitują w wyśmienite efekty, których nie sposób zliczyć, a co do których gdybym nie zobaczyła na własne oczy nie uwierzyłabym, że są w ogóle możliwe na tym silniku. Podczas plądrowania miasta towarzyszyć nam będzie przepiękna, wygrywana na pianinie melodia – nieco zbyt wyrazista, jak na mój gust, ale na pewno przyczyniająca się do stworzenia mrocznej, tajemniczej atmosfery.
Druga misja, choć klimatem diametralnie odbiega od pierwszej, to dorównuje, albo i przewyższa ją starannością wykonania. Mamy tu wyspę krewniaków Prekursorów z kilkoma kosmicznymi dodatkami (Gwiezdne Wrota FTW! :)) ) i rozległym kompleksem świątynno-pałacowo-sepulkralnym***. Większość zasobów to wyroby odautorskie – nawet dźwignie czy klucze. Razem sprawiają wrażenie, że w istocie znaleźliśmy się w ruinach stworzonych przez zupełnie obcą, ale wciąż zaawansowaną cywilizację (coś, czego, moim zdaniem, nie udało się uchwycić w Zaginionym Mieście z T1). Najlepszym elementem, według mnie, był zamek szyfrowy, zamiast liczb używający... hieroglifów :)) Oprócz tego znajdziemy, oczywiście, mnóstwo nowych rzeźb czy sarkofagów. Do budowania klimatu wydatnie przyczyni się fantastyczne, purpurowe niebo.

Wrażenia: Rdzeń rozgrywki pozostaje ten sam: solidna skradanka połączona z szukaniem sprytnie ukrytych łupów. Tutaj jednak urozmaicona jest licznymi zagadkami i zadaniami zręcznościowymi. Dużą rolę odgrywa odnajdywanie istotnych przedmiotów i interakcja z otoczeniem. Jednak miłośnicy zagadek znajdą też wiele innych, niespotykanych nigdzie indziej atrakcji (mnie osobiście szczególną frajdę sprawiło czytanie skarg osób, którym przysłowiowy słoń nadepnął na ucho i daltonistów, bo dobra orientacja zarówno w świecie dźwięków, jak i kolorów okażą się przydatne. Jestem złą osobą).
Pierwsza misja koncentruje się bardziej na rozwijaniu fabuły i elementach skradankowych. Naszym głównym przeciwnikiem będą starzy, dobrzy strażnicy miejscy, często rozstawieni tak, by zmuszać gracza do szukania dróg naokoło. Szans na eksplorację będzie sporo: sam główny wątek zmusi nas do odwiedzenia większości lokacji, oprócz tego zaś będziemy mieli dość okazji do zwiedzania miasta od kanałów aż po... No, może nie dachy, ale gzymsy na pewno. Do tego każde pomieszczenie zawierać będzie jakiś słodki sekrecik (np. zadanie bonusowe czy naprawdę przydatny bajer). Można narzekać na niewielką ilość pomieszczeń, ale aby utrzymać napięcie trzeba czasem powstrzymać się od rozpraszania gracza zbędnymi szczegółami. Jedyne zagadki to te związane z aktywowaniem i dezaktywowaniem rozmaitych mechanizmów w muzeum oraz krypta Bezimiennego Mistrza Zagadek. To druga misja koncentruje się głównie na eksploracji i zagadkach oraz unikaniu wymyślnych pułapek. W niej także przyjdzie nam stawić czoła (lub uniknąć) licznym nowym przeciwnikom, w tym samemu Głównemu Złemu. W tym celu dostaniemy do dyspozycji upragnione nowe zabawki, jednak niestety nie wystarczy ich dla wszystkich, toteż element skradankowy wciąż pozostanie wyraźny. Jedna rzecz, która mnie sfrustrowała to fakt, że zmarłych przeciwników nie można uwolnić od ciężaru tego całego złota. Ilość łupów w tej misji podskoczyłaby czterokrotnie...

Wnioski: Musiałam przywołać ten schemat z CL, bo bez tego nie jestem w stanie wymienić jednej rzeczy, która mi się w Broken Triad nie podobała. Może to, że druga misja nie dorasta do pierwszej (ale wciąż jest lepsza od większości fanmisji, jakie wydano). Jak dla mnie - ścisła czołówka.

*Moja własna, prywatna skala prezentuje się następująco:
Perełka - ideał
Całkiem całkiem - do ideału jeden krok
Przyzwoita - byłaby dobra, gdyby wyeliminować kilka bolączek
Przeciętniak - nic specjalnego
Kaszana - brak słów
** W moim osobistym rankingu NIC nie dosięga poziomu Rocksbourga
*** przepraszam za to...
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Garrett
Posty: 5183
Rejestracja: 29 stycznia 2008, 21:32
Lokalizacja: Świątynia Nieba z Zaginionego Miasta
Płeć:
Kontakt:

Re: Nowa T2 FM: Broken Triad

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Jest to pierwsza FMka w mojej karierze, która dostanie ocenę "10" za swój skill. Pracowicie zbierała plusy, że ostatecznie nie mogę przyznać innej oceny pomimo, że sam koncept misji nie jest jakimś wielkim odkryciem.

W mało której misji mamy tak rozbudowaną fabułę. Tutaj zachwyca ona nie tylko poprzez nieoczekiwane zwroty akcji, wielu bohaterów i przygody, ale mamy pełno dodatkowych tekstów, które uzupełniają świat. Książki, listy... aż do zanudzenia xD Myślę, że w tej FMce przeczytałem więcej stron, niż zwykłych książek ostatnio.

Pierwsza misja jest typowo miejska: wiele budynków, w tym jeden będący osią fabuły. Osią mam na myśli dosłownie, gdyż nie jest to nasz cel jak Strażnica Anioła, ale wchodzimy i wychodzimy z niego wielokrotnie, wraz z rozwojem wydarzeń. To bardzo ciekawe i trudne, jak ktoś chciał uniknąć pałowania. Z tym jest akurat standardowy problem i moim zdaniem ghosting byłby masakrą. Policjantów jest zwyczajnie za dużo.
Równocześnie na uwagę zasługuje fakt, że NPC zachowują się wobec nas różnie w stosunku dobrego, co robimy. Jeśli wjedziemy do knajpy drzwiami frontowymi, wszystko będzie ok. Ale jak pojawimy się od zamkniętego normalnie zaplecza, wzbudzimy panikę "Thieeeef!".
Mamy tutaj pełno skrytek i poukrywanego lootu. Wiele pomieszczeń, wypieszczonych, umeblowanych i wykończonych architektonicznie... gdzie albo jest skrytka, albo po prostu popychamy fabułę o kroczek do przodu. Twórca FMki musiał wykazać się anielską cierpliwością, że chciało mu się tyle budować... dla czasem małych pierdół.

Druga misja to wariacja na temat Zaginionego Miasta. Mamy nawet wiele nawiązań do Karath-Din, jak listy czy opisy tamtejszych cesarzy. Poziom jest świetnie zbudowany, mamy pełno zagadek, pułapek, skrytek, a mało przeciwników. To lubię! No i wielki plus za wszystkie wizerunki Anubisa, oraz pomysł z Żuczkami.

Oprawa graficznie jest celująca. Mnóstwo nowych tekstur, modeli, pomysłowych pomieszczeń. Szczególnie spodobały mi się strażniczki z grobowców. Aż żal było je usuwać.

Dźwiękowo jest bardzo dobrze. W mieście piękny, zimowy motyw. Udane tło, budzące niepokój gdzie trzeba, a odprężające gdzie indziej. Jedynie w drugiej misji... trochę monotonnie było. Właściwie występowały tutaj 2-3 motywy na cała misję, choć ten z podziemnych grobowców był naprawdę dobry. Niepokoił, w każdej chwili oczekiwałem pułapki. Ten z reszty miasta był straszny przez pierwszą minutę.

Dodatkowym plusem jest
► Pokaż Spoiler
Ostateczny plusik za poczucie humoru (ta książka naprawdę jest pusta xD).

Jedna z najlepszych FMek w jakie grałem. W połączeniu z I (Ominous Bequest) częścią mamy niezwykle udaną kampanię, gdzie wszystko gra, z silnika wyciągnięto ile się dało (audiowizualny geniusz), a fabuła jest jak w prawdziwej książce czy legendzie.

PODSUMOWANIE (misja 1/2):
OCENA: 10/9=10
GRYWALNOŚĆ: 10/10=10
AUDIO: 10/7=9
VIDEO: 10/10=10
Plusy: fabuła, piękne efekty graficzne (ile można jeszcze z tego silnika wyciągnąć!).
Minusy: w I części nieco za dużo policji. Parę razy ciężko było chwycić przedmiot, który był 20 cm od nas.
Obrazek
ODPOWIEDZ