Strona 1 z 4

Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 31 grudnia 2009, 20:14
autor: SPIDIvonMARDER
Pytanie dotyczy stylu waszej gry. są tematy dotyczace danych pojedynczyc cech:
http://thief-forum.pl/viewtopic.php?f=8&t=229&start=0
Garrett i Gentlemaństwo

Ale nie było żadnego ogólnego o tym jak gracie. Czy zamykacie za soba drzwi? Co robicie ze zwłokami/ogłuszonymi?

Ja starm się grać tak, by po obudzeniu się (spałowani) nie byli w stanie odgadnąć kto ich okradł. Tak więc raczej jak ktoś mnie zobaczy, to load... tak więc pałuję tylko nieświadomych mojej obecności (nie liczy się szukanie. Taki koleś jeszcze mnie nie widział).

Kolejnym elementem jest nieruszanie rzeczy, które nie są mi bezpośrednio potrzebne. Jakieś teksty, przedmioty, jedzenie... niech leży jak leżało, nie zostawiam za sobą śladów.
Tak samo ZAWSZE zamykam za sobą drzwi. To stare przyzwyczajenie, kiedyś w Komputer Świat Gry przeczytałem, że otwarte drzwi alarmują straż. Potem okazało się, że to bujda, ale już mi nawyk pozostał.

Ogłuszonych chowam, nawet jak mam pewność, że nikt ich nie znajdzie w miejscu spałowania. Kulturka ;P

Pająki zabijam raczej. Zazwyczaj są w takich miejscach, że ominięcie ich jest bardzo trudne. Inne stwory i zwierzęta... już mam skrupuły, gdyż badziej przypominają ludzi.
Ludzi nie zabijam, nawet Mechanistów ;] Kobiet nie nokautuję pałką, w OM nawet Mechanstek, w FM juz nie robię tego wyjątku.
Zombiaki omijam, Haunty zabijam (uznaję ich za udręczone dusze szukające wolności. Tak samo duchy).
Zawsze gaszę światło elektryczne. Trzeba oszczędzać energię ;]

No to chyba tyle... aha, oszczędzam ekwipunek (wszak nigdy nie wiadomo kiedy się przyda), dlatego mi zawsze na końcu zostaje go mnóstwo. Dlatego też staram się zajrzeć w każdy kąt, ale i tak omijam mnóstwo sekretów.

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 31 grudnia 2009, 21:14
autor: Gregorius
Ja pałuję wszystko co się rusza, a potem... demolka :twisted:

Wszystkie drzwi zostawiam otwarte (żeby było słychać jak ktoś idzie)
Wszystkie banery ścinam mieczem (bo przecie za każdym może być sekret)
Każdą paczkę muszę podnieść i rzucić w kąt (bo za każdą może być coś schowane)
Prawie każdy talerz/kieliszek podnoszę, potem rzucam gdzie popadnie (bo każdy może być coś wart)
Wszystkie szyby wybijam (tak dla zabawy)
Trupy, jeżeli jakieś są, wrzucam do ognia, jeżeli jakiś jest (dla fajnych zrzutów ekranu)
Światłami się nie przejmuję, najczęściej gaszę dla cienia

Oczywiście możliwe są kombinacje, jak rozbijanie szyb przedmiotami itp.

Oczywiście "ghostowanie" też czasem stosuję.
Zacząłem kiedyś przechodzić Thiefa Gold na "ghoście". Niesamowitą satysfakcję dało mi obrobienie Ramireza, a ten (ani nikt inny w jego posiadłości) nawet mnie nie zauważył :) wtedy oczywiście nie robiłem demolki...

Acha, czasami robię też "kawały" ogłuszonym gościom, wyobrażając sobie ich miny jak się obudzą.
Np. kładę ogłuszone pokojówki na łóżkach razem z panem domu, i żonę obok (he he he)
Układam stosy z ciał, itp.
Ostatnio wrzuciłem chyba sześciu ogłuszonych policjantów i panienkę do jednej celi, potem ją zamknąłem, a klucz wyrzuciłem do kibla :twisted:

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 31 grudnia 2009, 22:08
autor: Leming
Żałuję zawsze, że thiefowe AI nie jest bardziej inteligentne, pod kątem umiejętności wspinania się na drabiny oraz skakania, aby pokonywać proste przeszkody terenowe (jak w Thievery). Uważam, że również dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie możliwości budzenia się spałowanych przeciwników (po powiedzmy 15 minutach), lub opcja "żywy AI" budzi "ogłuszony AI", jeśli się na takowego natknie. Jeśli przeciwnik ogłuszony był z zaskoczenia, to wracałby do normalnej trasy patrolu. Jeśli ogłuszony by nas wcześniej widział, to oczywiście wzniecałby alarm po wybudzeniu.
Podobnie jak przedmówca, ja też mam czasem skrzywienie do robienia żartów z ogłuszonych postaci. Nieraz wynoszę je w niedostępne i dziwne miejsca, aby ogłuszony po przebudzeniu miał dodatkowy mętlik w głowie (gdyby mógł się obudzić w czasie gry, to wtedy dopiero by się z nim działo :twisted: ). Kładzenie takich na łóżkach to oczywiście standard (szkoda, że silnik gry nie układa ich automatycznie w pozycji "do spania", gdy nieprzytomnego położymy na łóżko). Wrzucanie ich do cel i wyrzucanie klucza, do kanałów, do magazynów, rozkładanie wokoło butelek z winem i przykrywanie ciał stosami pudeł i innymi elementami otoczenia (prawie jak dobra impreza studencka :tar ).
Na tym polega urok dobrej gry, że silnik gry jest tylko narzędziem, aby można się było nim bawić wg swoich własnych wymyślonych zasad (zabawa z ogłuszonymi - gdyby tylko mogli się budzić :jez ).

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 31 grudnia 2009, 22:30
autor: Daweon
Ja gram bardzo pospolicie. Pałuję kogo napotkam, zabijam wszelką zwierzynę (prócz tą przez której odbędzie mi choć jeden plusik, wtedy omijam), haunty traktuję z tyłu naciągniętym mieczem, tak samo duchy i zombii (żeby się nie walały tylko odpoczywały na ziemi). Oczywiście tak jak mi radził ERH+ staram się odkryć wszystkie sekrety, a drzwi zwykle zamykam.

Aha Spidi to z tymi drzwiami to prawda, ale tycze się to tylko Deadly Shadows, pamiętam jak mnie keeper nakrył na tym, że drzwi otwarte zostawiłem.

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 31 grudnia 2009, 23:40
autor: ERH+
Widzę, że Thief to prawdziwa wylęgarnia natręctw ("zawsze", "nigdy", "wszystkie"), sam też mogę się podpisać pod wieloma z powyższych "zasad". Lubię przy tym monotonne zajęcia, jak zwabianie wszystkich zombie do pułapki ogniowej (Róg Quintusa), lub wgrywanie stanu gry jeśli mina lub strzała ognista nie zranią co najmniej dwóch golemów/ robotów (to samo się tyczy strzał gazowych i poświęconych). Ale to jest warte zastanowienia! To znak czasów, że ludzie dążą do perfekcji i obsesyjnej determinacji w "światach" o pierwotnie prostych założeniach (sam tak miałem w DeusEx i Ghost Recon). Wydaje się że szukamy określonych treści tam, gdzie ich nie ma: to daleko bardziej posunięta 'empatia' przypisywać ogłuszonym postaciom "ździwienia po przebudzeniu", niż odstrzeliwywanie głowy każdym zwłokom -właściwe innym tytułom gier. Czy ludzie tu piszący zaliczają się do grupy "no life", czy też te medium dla ludzkiej fantazji staje się powoli wystarczająco pojemnym kontenerem dla naszych bardziej skomplikowanych dążeń -jak muzyka lub literatura, lub też stało się tak prostym ich spełnieniem -jak wywoływana "naciśnięciem guzika" chemiczna ekstaza? Po co szukać samopotwierdzenia w licznikach jakiejś ograniczonej co do możliwości wyboru gry, i czym to się różni od twórczości w dziedzinach o otwartej strukturze jak literatura, plastyka lub muzyka -wszak w Thiefie (jak widać w tym temacie) nasze działania z reguły wymagają dodatkowego komentarza dla określenia ich "nie ordynarnych" motywów. Jakie cechy wspólne ma Thief z naszymi motywami, gdy zasiadamy do gry -bo "płodność" tego forum wskazuje na coś więcej niż zręcznościowy kalejdoskop.

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 01 stycznia 2010, 00:13
autor: Spidey
Ja staram się ghostować, chociaż czasami zaczyna mnie to nudzić (zwłaszcza save'owanie). Nokautuję wtedy praktycznie wszystkch (a nuż w przyszłości będą mi przeszkadzać ;] ). Owoce i inne żarcie zbieram, ekwipunku praktycznie nie używam (tylko dla zabawy). Hmmm... co jeszcze... nie zabijam, ciała chowam do ustalonego wcześniej miejsca (przy większych mapach miejsc jest więcej). Dzrzwi oczywiście zamykam, wyjątkiem są tylko duże lokacje - zostawiam wtedy dzrzwi otwarte, aby wiedzieć, gdzie już byłem. A w FMki gram tak:

Obrazek

Obrazek

Zwykłem pokazywać się guardom, uciekać do cienia i walić z pałki. :diab9:

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 01 stycznia 2010, 22:20
autor: waldeq
Mój styl gry jest całkowicie zwyczajny. Przechodzę całą mapę po drodze kradnąc i ogłuszając. Gdy jestem już bezpieczny rozglądam się po całym pokoju w poszukiwaniu sekretów. Ze szczególną uwagą przyglądam się półkom z książkami, gdyż w przeszłości często potykałem się właśnie na takich sekretach. Musiałem wtedy szukać pomocy na forum lub w poradniku. Prócz częstego quick save jestem również nałogowcem jeśli chodzi o zamykanie drzwi. Bardzo drażni mnie gdy takowe są otwarte. :P Nigdy nie wczytuję gry, gdy wróg mnie zauważy (chyba, że jest to jakiś puppet z kołyski albo haunt i takie spotkanie przyprawia mnie o stające włosy :-D). Staram się wtedy uciec w cień i poczekać aż sytuacja się uspokoi. Ewentualnie, gdy strażnik jest naprawdę uparty to wtedy wyciągam pałkę i staję z nim tak do walki celując w plecy. Nigdy nie używam narzędzi powodujących śmierć, chyba że takiemu osobnikowi widać wnętrzności. Burricków mi żal. No i zapomniałem o ogłuszonych. Ciała staram się rzucać standardowo w cień do kąta, lub gdzieś na łóżko. Nigdy nie zostawiam ofiar swojej pałki na środku pomieszczenia.

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 02 stycznia 2010, 01:47
autor: Mjodek
a ja... hmmm... Kiedyś grałem tak, że pałowałem wszystko i wszystkich a potem zwiedzałem. Ale szybko mnie to znudziło i zacząłem grać starając się unikać ludzi i potworów. Pałuję tylko, gdy ominięcie jakiegoś strażnika zajmuje mi zbyt wiele czasu. Drzwi zostawiam otwarte, żebym wiedział gdzie już byłem podczas szukania lootu :D Spałowanych ludzi chowam po ciemnych kątach. A gdy mnie ktoś zauważy albo coś nie pójdzie po mojej myśli, robię totalną rozwałkę - Wyciągam miecz i naparzam wszystkich dookoła i dopiero jak zginę lub kogoś zabiję (bo zawsze gram na ekspercie, więc zabicie przeciwnika to zazwyczaj koniec gry) to muszę wczytać stan gry.

EDIT: A co do używania ekwipunku, to zawsze go oszczędzam myśląc "przyda się później, więc nie użyję tego teraz - znajde jakiś inny sposób"... I tak po przejściu całej misji okazuje się że użyłem tylko dwóch strzał wodnych i jednej bomby błyskowej :P

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 02 stycznia 2010, 11:16
autor: Edversion
Z początku, jak jeszcze byłem mały, moja gra wyglądała tak, że wybijałem wszystkich strażników mieczem, ewentualnie strzałami. Za pierwszym razem poszedłem nawet do trzech strażników przy głównej bramie posiadłość Bafforda i wyciągnąłem miecz. Oczywiście wiadomo jak to się skończyło. ;)

Ale od tamtego czasu dużo się zmieniło. Zamiast zabijać - pałuję! :) Ogłuszam patrolujących jak i innych strażników, potem bezpiecznie zwiedzam pokoje, zgarniam loot i przechodzę dalej. Często używam strzał wodnych, gdy pomieszczenia z żołnierzykami są zbyt jasno oświetlone i czasami mchowych, gdy są duże hale z posadzkami. W T1, T2 hałasujących w ogóle nie wyciągałem. W TDS już trochę częściej.

Gdy już jestem przez kogoś zauważony, to używam flashboombów i ogłuszam przeciwnika. Jeśli ich już nie mam, to uciekam dość długi kawał mapy, kryje się w cieniu i czekam jak taki strażnik podejdzie. :twisted:

A gdy nie wyjdzie to oczywiście wczytuję quicksave'a. Robię ich sporadycznie dużo, praktycznie w każdym pomieszczeniu, co mi się nie podoba. Dlatego następnym rezem zmieniam styl gry. Do trzech save'ów oraz styl ghosting, z możliwością 3 ogłuszonych przeciwników góra. :-D

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 02 stycznia 2010, 11:59
autor: SPIDIvonMARDER
Wiele osób napisało, że "zostawia otwarte drzwi, by pamietać gdzie już się było". Troche mnie to dziwi, gdyż nigdy nie miałem problemów z tym, a zwłaszcza kiedy miałem mapę. No i często do jednego pomieszczenia prowadzi wiele drzwi, a i nie zawsze da się od razu cała komnatę zbadać (a wtedy otwarte drzwi mogą "zniechęcić"... no bo przeciez jż tam byłem...)

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 02 stycznia 2010, 13:37
autor: Leming
Zapomniałem wspomnieć, że odnośnie zachowań z ogłuszonymi, to staram się nie zostawiać ciał na deszczu, coby się nie zaziębili. Jeśli występują potwory, które mnie wkurzyły w danej misji swoim zachowaniem (np. szczuroludzie) to najchętniej po ogłuszeniu wrzucam takowych do wody, albo lawy :twisted: . No i najważniejsze, nigdy nie zostawiam ogłuszonych na dworze na mrozie, NIGDY!

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 02 stycznia 2010, 13:37
autor: Mjodek
SPIDIvonMARDER pisze:Wiele osób napisało, że "zostawia otwarte drzwi, by pamietać gdzie już się było". Troche mnie to dziwi, gdyż nigdy nie miałem problemów z tym, a zwłaszcza kiedy miałem mapę. No i często do jednego pomieszczenia prowadzi wiele drzwi, a i nie zawsze da się od razu cała komnatę zbadać (a wtedy otwarte drzwi mogą "zniechęcić"... no bo przeciez jż tam byłem...)
Ja miałem, nie wiem czemu. Choćby w Zaginionym Mieście (Tylko że tam za bardzo drzwi nie uświadczysz :P). A z tym zniechęcaniem... To nie tak. bo jeśli wiem, że całej komnaty nie zbadam, to mimo że w niej byłem, to pozostawiam drzwi zamknięte. Wtedy wiem, że mam po coś do niej wrócić :P Po prostu upewniam się, że wszystkie drzwi jakie się da otworzyć otworzyłem. Prawie zawsze się udaje, coraz częściej zdobywam 100 % lootu . Ale przeważnie brakuje mi około 200-300 ...

No i techniki otwartych drzwi używam w ostateczności, jak szukam jakiegoś małego diamenciku... Lub wyjścia z lokacji :P

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 02 stycznia 2010, 14:10
autor: SPIDIvonMARDER
Oooo Leming! To to o mrozie i deszczu napisz jeszcze w "Garrett i gentlemaństwo" ;] Godne podziwu!
PS: link masz w I poście tego tematu.

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 03 stycznia 2010, 11:59
autor: Zaratul
Ja pałuję wszystkich.Ale zawsze staram się to robić tak żeby ofiara mnie nie zauważyła.Oprócz tego zamykam wszystkie drzwi za sobą i nie robię hałasu.Co do nieludzi to zombie i Haunty backstabuję a takich Ratmenów i Bugbeasty.....ogłuszam jeśli dam radę. :) Czyli można powiedzieć:dużo ogłuszania ale jak najciszej. :)

"staram się nie zostawiać ciał na deszczu, coby się nie zaziębili"

Heh,mam dokładnie tak samo.Zostawia się ogłuszonego w domu albo w jakieś szopie. :D

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 03 stycznia 2010, 22:52
autor: Keeper Gurgul
I to dowodzi, jak olbrzymi poziom "immersji" ma Thief :)

Ja kiedyś, po cichym ogłuszeniu służącej i lokaja w posiadłości szeryfa, ułożyłem obydwoje w jednej sypialni, a obok łoża zostawiłem butelkę i kieliszki - pomyślałem, że jak rano obudzą się obok siebie, z bólem głowy, od razu pomyślą, że zeszłej nocy "coś było na rzeczy" i być może zechcą kontynuować randkowanie - ot, taki dobry uczynek :-D

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 03 stycznia 2010, 23:42
autor: Mjodek
To mi przypomina jak młotodzierżców układałem jednego na drugim, i wyglądało to jakby się gzili :P

Poza tym często zdarza mi się przenosić ogłuszonych na jakieś łóżka (zwłaszcza, jeśli te łóżka są w zaciemnionych pomieszczeniach).


Thief faktycznie ma wpływ na ludzi... Jakże często po spałowaniu jakiegoś strażnika myślałem sobie "Ciekawe czy go wyrzucą z pracy za to, że dał się tak podejść?"

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 04 stycznia 2010, 08:38
autor: speede
Ja pałuję wszystkich ale tylko jak mnie nie widzieli, tych co mnie widzieli po prostu nie ma :)) . Generalnie nie używam innego ekwipunku niż pałka i wodne strzały wobec tych których da się ogłuszyć. Ogłuszonych często kumuluję w jednym małym zamykanym pomieszczeniu aby mi nie przeszkadzali i nie walali się po podłogach. Przedmiotów niespieniężalnych nie ruszam no chyba, że to pudła po których da się wleźć gdzieś ponad poziom ziemi. Zawsze staram się wleźć jak najwyżej.
Duchów i innych trupów nie cierpię i likwiduję ogniem lub światłem. Pająki z racji małej arachnofobii zabijam z dużej odległości.

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 11 stycznia 2010, 22:48
autor: Keeper in Training
Cóż, pewnie się powtarzam, ale skoro Spidi się pofatygował...

1) Drzwi się zamyka - po co robić przeciąg :kwa
2) Świat musi dbać o przyrodę - oszczędzam energię :prz
3) "Killing is a mark of amateur and novice" - no, właśnie. Nawet wyjątkowo niegrzecznych strażników trzeba ogłuszyć, a nie wysłać do Krainy Wiecznych Łowów; natomiast jeśli nie da się wygodnie rąbnąć "Łamigłówką" bestii - czasem trzeba użyć strzał ostrych... :zaw
4) Jeśli tylko da się wrzucić strażników z bólem głowy do łóżka, robię to :)
5) Jestem pedantką - czsami nawet butelki ustawiam porządniej, jeśli walały się po podłodze :rad
6) "Czytaj codziennie" - czytam wszystko, co napotkam :tar
7) Miecz mi właściwie niepotrzebny - no, może do zdzierania arrasów (król Zygmunt przewraca się w grobie?) ukrywających tajne przejścia :wes
8) Strzały zbieram, tylko w FM-kach i OM-kach do T1 i T2 kompletuję ekwipunek w sklepach :luk
9) Sprzątam po sobie; najpierw uśpić wrogów, potem sprzątać z szafek :jez
10) Nie hałasuję (a przynajmniej się staram :mru ) - zero biegów przełajowych :o .
To by było na tyle. Pozdrawiam!

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 12 stycznia 2010, 15:25
autor: BodomChild
Ja się kiedyś bawiłem w ghostowanie grając w Dark Project, ale po dojściu do nawiedzonej katedry dałem sobie spokój, nie miałem cierpliwości do tego.

Mam swoje zasady:
1. Nie zabijam
2. Ogłuszam/usypiam gazem tylko w ostateczności
3. Rzadko gaszę pochodnie, a już na pewno nie w obecności strażników
4. Zamykam drzwi itp.
5. No i oczywiście nikomu się nie pokazuję

Trzeba sobie grę urozmaicać.

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 12 stycznia 2010, 18:47
autor: eLPeeS
Ja aktualnie najczęściej gram według następujących założeń:
- zaczynam po cichu i pałuję wszystko co się rusza oszczędzając jednocześnie ekwipunek
- cały czas praktycznie biegam (nie ma co tracić czasu - w końcu czas to pieniądz ;)) - chyba że podchodzę jakiegoś haunta
- systematycznie opukuje ściany, w miejscach gdzie można się czegoś spodziewać rzecz jasna, więc co jakiś czas, gdy natrafię na tajne przejście, hałasuję niemiłosiernie
- czasem jak nie chce mi się szukać klucza wywarzam drzwi - zakładając że się da - choć to w sumie ostateczność
- podnoszę niemalże wszystko co się da by sprawdzić czy jest coś warte (autorzy FMek już nie raz potrafili mnie zaskoczyć) a potem wywalam gdzieś w kąt
- jak są pstryczki to gaszę światła ale pochodni czy lamp gazowych już raczej nie - szkoda mi marnować strzałę za 50 sztuk złota na taką działalność
- w razie gdyby mnie ktoś zauważył lub usłyszał to pozwalam się rzucić w pościg, wywabiam w cień i ogłuszam
- w razie gdyby ktoś stanął mi na drodze do łupu a nie można było go pacnąć pałą chlastam mieczem bez zastanowienia (zakładając że nie kończy to misji)
- zombiaki olewam bo są i tak za wolne żeby cokolwiek mi zrobić - no chyba że jest ich wyjątkowo dużo i nie można w spokoju łupić to poświęcam te kilka bombek błyskowych tudzież innego sprzętu
- małe roboty olewam a duże unieszkodliwiam o ile pchają się tam gdzie nie trzeba
- dla pająków, craymanów, hauntów, ratmenów, duchów, żywiołaków, robotów i innego tałatajstwa nie mam litości :twisted: no chyba że bedzie mi szkoda drogiego sprzętu ;)

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 22 kwietnia 2010, 18:49
autor: Dominik
SPIDIvonMARDER pisze: Ale nie było żadnego ogólnego o tym jak gracie. Czy zamykacie za soba drzwi? Co robicie ze zwłokami/ogłuszonymi?
Drzwi zamykam, jeszcze będzie przeciąg. A zwłoki to różnie zostawiam, przenoszę a nawet kładę na kanapach i łóżkach. :jez
SPIDIvonMARDER pisze: Ludzi nie zabijam, nawet Mechanistów ;] Kobiet nie nokautuję pałką,
Ale to właśnie kobiety noszą diademy, naszyjniki i inne drogocenne przedmioty.
SPIDIvonMARDER pisze: Zawsze gaszę światło elektryczne. Trzeba oszczędzać energię ;]

Popieram :rad
SPIDIvonMARDER pisze: No to chyba tyle... aha, oszczędzam ekwipunek (wszak nigdy nie wiadomo kiedy się przyda), dlatego mi zawsze na końcu zostaje go mnóstwo.
Mi też zawsze zostaje mnóstwo ekwipunku, większość kolesi pałuję. :bj:

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 24 kwietnia 2010, 17:51
autor: Artass
Edversion pisze: Oczywiście wiadomo jak to się skończyło. ;)
Nie wiadomo, ja potrafię mieczem wybić wszystko co się rusza na mapie bez potionów. No może oprócz Life of the party. :D

Ja standardowo ghostuję, nie będę się rozpisywał bo zasady znacie.

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 10 maja 2010, 19:46
autor: JegoCien
Po raz pierwszy przeszedłem T3 dźgając i pałując wszystkich pokolei :guard: dopiero potem zobaczyłem na youtube tego gostka http://www.youtube.com/watch?v=PQwGvC7Pk9o i normalnie mnie wessało :rad .

Postanowiłem grać szybko, niewykrywalnie, przemykać tuż za plecami strażników na bezczelnego robiąc ich w jajo, to jest to :twisted:
No może robię wyjątki dla szczórów i innych stworów, zawsze dostają strzałą w plecy. Jakoś nie mogę się do nich przełamać :?

Od jakiegoś czasu zabijanie i pałowanie ludzi kojarzy mi się jedynie z amatorszczyzną :|

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 10 maja 2010, 21:55
autor: dario
JegoCien pisze:Po raz pierwszy przeszedłem T3 dźgając i pałując wszystkich pokolei :guard:
Też tak miałem :)) w ogóle Deadly Shadows tłumaczyłem sobie jako Zabójca z Cienia/ Śmiertelny Cień xD (wtedy byłem jeszcze młody i z lajta głupkowaty :P ) a jak miałem w ekwipunku strzały i sztylet to sobie pomyślałem - "...czemuż to nie mógłbym ich wykorzystać..? ^^

Re: Czy jesteście Złodziejem, którego nikt nigdy nie widział?

: 15 maja 2010, 16:20
autor: Bezwzględny Perry
Może i jestem złodziejem którego nikt nigdy nie widział ale nie jestem złodziejem którego nikt nigdy nie słyszał bo mam taki nawyk że każdego kogo spotkam (oprucz strażników na początku gry),zabijam(później w misji gdzie trzeba włamać się do siedziby strażników zabijam ich :-D )Robie też zamachy na ważne osoby np św pamieci Lady Elżbietę i Arcykapłana Greidusa :-D Chodzi tu oczywiście o Thiefa 3.