Nowa FM : Mixed Messages
Nowa FM : Mixed Messages
Autorzy : Uncadonego (Don Adam) oraz Thorin Oakenshield
Tytuł : Mixed Messages
data wydania 31-11-03
rozmiar 39,3MB lub 14,1 MB
T : T2
do pobrania z
z filmem : http://thiefmissions.com/info.cgi?m=MixedMessages
bez filmu : http://thiefmissions.com/info.cgi?m=Mix ... es-nomovie
Tytuł : Mixed Messages
data wydania 31-11-03
rozmiar 39,3MB lub 14,1 MB
T : T2
do pobrania z
z filmem : http://thiefmissions.com/info.cgi?m=MixedMessages
bez filmu : http://thiefmissions.com/info.cgi?m=Mix ... es-nomovie
Zezwierzęcony, o zdradzieckiej mordzie, umysłowo niestabilny. Kanalia. Patologiczny element czyli OBYWATEL. Nie należący do ich wspólnoty narodowej. Hołota chamska. "Nie kocha Polski i Pana Boga"
Obcy kulturowo prezesowi
Obcy kulturowo prezesowi
Re: Nowa FM : Mixed Messages
Ponieważ ktos dal "na bezrybiu" muszę zaprotestować i zareklamować tę misję. Intro jest wspaniałe, bardzo dobrze zrobione, ale przecież nie gramy w intra. Sama misja pod wzgledem graficznym napewno nie powala na kolana ( trochę surowa, monotonna ) jednak zagadki sa ciekawe i misja ma w soie to "coś" co mi niepozwala pozostawić tej misji niedokończonej.
Zezwierzęcony, o zdradzieckiej mordzie, umysłowo niestabilny. Kanalia. Patologiczny element czyli OBYWATEL. Nie należący do ich wspólnoty narodowej. Hołota chamska. "Nie kocha Polski i Pana Boga"
Obcy kulturowo prezesowi
Obcy kulturowo prezesowi
Re: Nowa FM : Mixed Messages
To ja dałem "na bezrybiu" właśnie za grafikę. Jak widzę że jest zrobiona niestarannie to nie mam ochoty dalej grać. Misje typu CL czy KOTP wyglądają przy MM jakby były robione na innym silniku.
Re: Nowa FM : Mixed Messages
Timon, jak coś piszesz o misji to daj przy okazji głosa. Ci, którzy nie czytają postów zasugerują się moim i nie ściągną a nie twierdzę, że misja jest całkiem do niczego, może innym będzie się podobać. Tak w ogóle to cienko z tymi głosami na forum, oj cienko... czy nikt w nic nie gra, czy nie głosujecie?
Re: Nowa FM : Mixed Messages
Juz oddaję swój głos. Dlaczego dopiero teraz ? Ponieważ trzymam się zasady, że oceniam FM , kiedy końcżę ją ( lub z nią ). W tym przypadku ukończyłem, z dużymi coprawda problemami ale z sukcesem.
Wadą misji jest nieciekawa grafika ( to już wspomniano ) i troche udziwnione zagadki ( dla niektórych to może byc zaleta ). Jednak polecam tę misję z przekonaniem.
Wadą misji jest nieciekawa grafika ( to już wspomniano ) i troche udziwnione zagadki ( dla niektórych to może byc zaleta ). Jednak polecam tę misję z przekonaniem.
Zezwierzęcony, o zdradzieckiej mordzie, umysłowo niestabilny. Kanalia. Patologiczny element czyli OBYWATEL. Nie należący do ich wspólnoty narodowej. Hołota chamska. "Nie kocha Polski i Pana Boga"
Obcy kulturowo prezesowi
Obcy kulturowo prezesowi
Re: Nowa FM : Mixed Messages
Nareszcie! Linia programowa była słuszna. Co do tego głosowania (p.Ogólne dyskusje - ranking), czy można głosować na misję, których się nie ukończyło bo np. nie podobała się już na początku?
Re: Nowa FM : Mixed Messages
Można, ocena jest za misję a nie za ukończenie.
zobacz http://piotrs.e-tools.pl/forum//viewtop ... 0539#10539
zobacz http://piotrs.e-tools.pl/forum//viewtop ... 0539#10539
Zezwierzęcony, o zdradzieckiej mordzie, umysłowo niestabilny. Kanalia. Patologiczny element czyli OBYWATEL. Nie należący do ich wspólnoty narodowej. Hołota chamska. "Nie kocha Polski i Pana Boga"
Obcy kulturowo prezesowi
Obcy kulturowo prezesowi
Re: Nowa FM : Mixed Messages
Ja tez sie zgadzam, ze architektura czesto szwankuje... Ogolnie Mixed Messages mi sie podobalo, ale walsnie czasem architektura, czasem "puste placki", za malo objektow itd...
Re: Nowa FM : Mixed Messages
Stara fan misja, ale naprawdę daje radę co do architektury to jest całkiem na przyzwoitym poziomie jak na tamte czasy - z resztą autora znam z wielu fan misji i w zasadzie nigdy nie zawodził. Misja dobra polecam
Re: Nowa FM : Mixed Messages
Mixed Messages
Autor: Uncadonego (Don Adam) & Thorin Oakenshield (M S Eyre)
Data wydania: 2003
Typ: miasto/posterunek
Ocena: przyzwoita*
Pomysł: Akcja dzieje się wkrótce po zdarzeniach z „Szantażu”. Szeryf Truart nie żyje, a śledzenie Mosley jest zajęciem na tyle nudnym, że Garrett postanawia poszukać sobie odskoczni. Na przykład zaległej sprawy Jeneviere. Kilka dni temu Lady Rumford zgłosiła zaginięcie i jeśli strażnicy się nim skutecznie zajmą, nici ze ślubu. Aby temu zapobiec, Garrett postanawia włamać się do kolejnego posterunku i podmienić opisy. Po drodze dojdzie mu parę zadań, takich jak odcyfrowanie wiadomości do porucznik Mosley od jej tajemniczych sprzymierzeńców czy uratowanie Rosie (a czemu niby miałby to robić? Na zawsze pozostanie to tajemnicą).
Wykonanie: Nie zachwyca, ale ma swój urok. Pierwsza część to kawałek miasta – prosta droga, przy której stoi rząd niezwykle urokliwych domków, jakby żywcem wyjętych z miasteczka bajek. Do większości nie można wejść, ale od czego są okna? Znajdziemy tu też niewielki opuszczony kościółek – jedna z naprawdę niewielu tego typu konstrukcji sprawiających wrażenie od początku do końca młotodzierżczych, a nie odziedziczonych po chrześcijanach. Druga część to posterunek – tutaj misja traci cały urok, bo poszczególne budynki – a jest ich cała masa, jakby nie można było wznieść jednego, a porządnego – są brzydkie, kwadratowe i zupełnie pozbawione polotu. Wszystkie tekstury i obiekty pochodzą z oryginalnego Thiefa, a ich wykorzystanie zazwyczaj ani ziębi, ani grzeje (zdarzały się jednak miejsca miłe dla oka, jak choćby sypialnia gościnna w posiadłości czy galeria posągów). Tło dźwiękowe czasem jest, a czasem go nie ma. Duży plus należy się za mnóstwo nagranych dialogów i wiadomości, rzekomo od Karrasa, choć ich jakość pozostawia nieco do życzenia.
Miłym i rzadko widzianym dodatkiem był filmik wprowadzający w akcję, bardzo ładny i utrzymany w klimatach oryginału. Na końcu jednak Garrett zaczyna się zastanawiać, czy ktoś nim nie steruje (khem khem) i cały urok szlag trafia. Wybaczcie, ale ja lubię czwartą ścianę i wolę, kiedy pozostaje na swoim miejscu.
Wrażenia: Pierwsza część mapy jest strasznie linearna, jednak dotarcie do pewnych miejsc wymaga kreatywności. Druga to głównie gimnastyka mająca na celu ominięcie dziesiątek strażników, kamer i dotarcie do trudno dostępnych miejsc. Z tego, co zauważyłam, raczej nie da się tego etapu przejść bez ofiar. Dużą rolę odgrywają też zagadki – i o ile podobały mi się te polegające na dopasowaniu różnych przedmiotów ("goldsie", "scaresie") – o tyle inne były po prostu złe. Brakło na przykład wyrazistych wskazówek odnośnie kodu do celi Rosie (chodzi mi o coś więcej niż dziwaczne pikanie - jest XXI wiek, kto jeszcze używa alfabetu Morse'a?!).
Wnioski: Przez większość czasu misja ani ziębi ani grzeje, ma jednak swoje momenty i myślę, że dla nich warto dać jej szansę. W sumie przyzwoita fabuła, przedstawiana za pomocą wielu dobrze napisanych tekstów i dialogów, urokliwa pierwsza część mapy, w sumie ciekawe zagadki w reszcie. Szkoda tylko, że paskudnie się zestarzała i w porównaniu z innymi misjami prezentuje się wręcz biednie.
*Moja własna, prywatna skala prezentuje się następująco:
Perełka - ideał
Całkiem całkiem - do ideału jeden krok
Przyzwoita - byłaby dobra, gdyby wyeliminować kilka bolączek
Przeciętniak - nic specjalnego
Kaszana - brak słów
Autor: Uncadonego (Don Adam) & Thorin Oakenshield (M S Eyre)
Data wydania: 2003
Typ: miasto/posterunek
Ocena: przyzwoita*
Pomysł: Akcja dzieje się wkrótce po zdarzeniach z „Szantażu”. Szeryf Truart nie żyje, a śledzenie Mosley jest zajęciem na tyle nudnym, że Garrett postanawia poszukać sobie odskoczni. Na przykład zaległej sprawy Jeneviere. Kilka dni temu Lady Rumford zgłosiła zaginięcie i jeśli strażnicy się nim skutecznie zajmą, nici ze ślubu. Aby temu zapobiec, Garrett postanawia włamać się do kolejnego posterunku i podmienić opisy. Po drodze dojdzie mu parę zadań, takich jak odcyfrowanie wiadomości do porucznik Mosley od jej tajemniczych sprzymierzeńców czy uratowanie Rosie (a czemu niby miałby to robić? Na zawsze pozostanie to tajemnicą).
Wykonanie: Nie zachwyca, ale ma swój urok. Pierwsza część to kawałek miasta – prosta droga, przy której stoi rząd niezwykle urokliwych domków, jakby żywcem wyjętych z miasteczka bajek. Do większości nie można wejść, ale od czego są okna? Znajdziemy tu też niewielki opuszczony kościółek – jedna z naprawdę niewielu tego typu konstrukcji sprawiających wrażenie od początku do końca młotodzierżczych, a nie odziedziczonych po chrześcijanach. Druga część to posterunek – tutaj misja traci cały urok, bo poszczególne budynki – a jest ich cała masa, jakby nie można było wznieść jednego, a porządnego – są brzydkie, kwadratowe i zupełnie pozbawione polotu. Wszystkie tekstury i obiekty pochodzą z oryginalnego Thiefa, a ich wykorzystanie zazwyczaj ani ziębi, ani grzeje (zdarzały się jednak miejsca miłe dla oka, jak choćby sypialnia gościnna w posiadłości czy galeria posągów). Tło dźwiękowe czasem jest, a czasem go nie ma. Duży plus należy się za mnóstwo nagranych dialogów i wiadomości, rzekomo od Karrasa, choć ich jakość pozostawia nieco do życzenia.
Miłym i rzadko widzianym dodatkiem był filmik wprowadzający w akcję, bardzo ładny i utrzymany w klimatach oryginału. Na końcu jednak Garrett zaczyna się zastanawiać, czy ktoś nim nie steruje (khem khem) i cały urok szlag trafia. Wybaczcie, ale ja lubię czwartą ścianę i wolę, kiedy pozostaje na swoim miejscu.
Wrażenia: Pierwsza część mapy jest strasznie linearna, jednak dotarcie do pewnych miejsc wymaga kreatywności. Druga to głównie gimnastyka mająca na celu ominięcie dziesiątek strażników, kamer i dotarcie do trudno dostępnych miejsc. Z tego, co zauważyłam, raczej nie da się tego etapu przejść bez ofiar. Dużą rolę odgrywają też zagadki – i o ile podobały mi się te polegające na dopasowaniu różnych przedmiotów ("goldsie", "scaresie") – o tyle inne były po prostu złe. Brakło na przykład wyrazistych wskazówek odnośnie kodu do celi Rosie (chodzi mi o coś więcej niż dziwaczne pikanie - jest XXI wiek, kto jeszcze używa alfabetu Morse'a?!).
Wnioski: Przez większość czasu misja ani ziębi ani grzeje, ma jednak swoje momenty i myślę, że dla nich warto dać jej szansę. W sumie przyzwoita fabuła, przedstawiana za pomocą wielu dobrze napisanych tekstów i dialogów, urokliwa pierwsza część mapy, w sumie ciekawe zagadki w reszcie. Szkoda tylko, że paskudnie się zestarzała i w porównaniu z innymi misjami prezentuje się wręcz biednie.
*Moja własna, prywatna skala prezentuje się następująco:
Perełka - ideał
Całkiem całkiem - do ideału jeden krok
Przyzwoita - byłaby dobra, gdyby wyeliminować kilka bolączek
Przeciętniak - nic specjalnego
Kaszana - brak słów