Podobno mamy najdroższe rozmowy telefoniczne oraz najdroższy internet, przy jednocześnie najniższym poziomie świadczonych usług. Oczywiście, że największy monopolista TP będzie dążył do tego, żeby ten stan się utrzymał jak najdłużej (bo wiadomo pieniądze) kosztem naginania lub nawet łamania prawa. Tu same działania UKE i nakładane kary nie wystarczą. TP nawet jak zapłaci tą kilkumilionową karę, to takiego giganta to nie ruszy. Tu potrzeba jakiejś wielkiej rewolucji (tylko jakiej
) w dziedzinie telekomunikacji elektronicznej lub czekanie kilka(naście) lat, zanim powolna ucieczka klientów z TP na np. "telefony internetowe", rozwój szybkich sieci kablowych i radiowych (BEZ udziału TP, gdyż na razie wiele z takich sieci
defacto korzysta z jej łączy) zmusi ją (a właściwie brak środków pieniężnych) do radykalnej zmiany polityki wobec klientów.
Przykład 1: Teoretycznie gdyby nie oferta Heyah i jej wielkie wejście na rynek usług komórkowych, to prawdopodobnie byśmy do dziś płacili po 1,50 za minutę, sms'y po 50gr i powszechne by były promocje typu: "usługa naliczania sekundowego już po pierwszej minucie rozmowy za jedyne dodatkowe 10 zł miesięcznie", gdyż "konkurencja" jaka miała miejsce kilka lat temu pomiędzy operatorami komórkowymi była mało widoczna (nazwałbym to raczej zmową niż konkurencją).
Przykład 2: Szkoła z niedalekiej miejscowości jeszcze 2 lata temu była związana umową z TP na ISDN (coś mniej więcej jak 2 modemy naraz, albo Neostrada 128 ) za .... 500zł miesięcznie. Łącze to obsługiwało pracownię komputerową (12 komputerów) oraz administrację szkoły 4-5 komputerów. Oczywiście dzieci się cieszyły, że był internet w szkole (choć strony otwierały się 5 minut, a rozmowy z komunikatorów przychodziły ze znacznym opóźnieniem). Dlaczego szkoła podstawowa nie zrezygnowała z takiej "złodziejskiej" usługi i nie przerzuciła się na internet radiowy (który pojawił się w okolicy nie tak dawno temu)? Dlatego, że oczywiście umowa była obwarowana (tak słyszałem) kilkutysięczną karą w przypadku zerwania umowy przez szkołę! Więc jak tu ufać sloganom "łączy nas coraz więcej" skoro nawet na biednej placówce oświatowej - szkole podstawowej i dzieciach potrafi zarobić ciężkie pieniądze (a jeszcze się potem chwalą, że "dostarczają tani internet dla szkół i pomagają w podnoszeniu poziomu edukacji")
.
Teraz jednak gdy komputera nie zostawiam włączonego na noc, limit osiągam 1-2 dni przed końcem miesiąca 
Nie narzekam.
To co Ty robisz?! Handlujesz piratami? 
Jak mówię, że licznik nie działa to tak jest i proszę tego nie podważać. 
