Dziarsky pisze:Czemu miałbym sobie odmawiać tej przyjemności ? Very Happy
lepsze odczucie bylo jak się miało 10 Czarnych smoków (chociaż nie były lepsze)
Leming pisze:W Herosach 3 nagle wszyscy chcą grać Zamkiem Rycerza. Dlaczego, a no bo Archanioły oczywiście.
raczej ze względu na całokształt - zamek był najbardziej czytelny, jednostki były silne - bardzo dobzi marksmeni(jednostka 2go poziomowa), silni krzyżowcy(lepsze były tylko wampiry), mnisi nieźli(cos w guście arcymagów z tower), kawaleria szybka i skuteczna (ale slabsza od kawalerii nieumarłych), Archanioły świetne, pozostałe jednostki niezłe, aczkolwiek na swoim poziomie (bo w ten sposób najlepiej porównywać) przeciętne - aczkolwiek należy pamiętać o kosztach - na wyższych poziomach trudności to nie było wesoło jak trzeba było wydać po paredziesiąt sztuk każdego surowca na budowę leża archaniołów
bardzo dobrze wypadał Rampart (miał $karbiec, oraz świetne elfy i bardzo wytrzymałe drzewce), Nekropolia(hordy szkieletów, niemal nieśmiertelne wampiry, lisze, do których można dojść w pierwszym tygodniu, kawalerię ze świetnymi krytykami), Tower (juz na starcie jednostka strzelająca - gremliny, niestety inne oddziały były takie sobie - chociaż magowie i nagi były fajne - ale Tytani byli za drodzy o ile nie miało się fortu ww poblizu), ciekawie było w fortress - o ile sie znalazło obok zamku drewno, możnabyło mieć wiwerny pierwszego dnia
, a zdolność rozpraszania magii u ważek też była niczego sobie, szkoda, ze hydr były słabe
, a zdolność gorgon przydawała sie tylko na najsilniejszych wrogów) dobre było Dungeon (harpie, którym wróg nie odpowiada, bardzo groźne oka i meduzy, minotaury z doskonałym morale, oraz szybkie i dosyć silne czarne smoki, a oprócz tego mana vortex i gildia magii 5go poziomu)
Inferno było słabe - magogi raniące również swoich, cienkie impy, zaledwie przeciętne psy, pit lordy groźne tylko jak sie je spotykało jako strażnika jakiegos miejsca, za słabe diabły - godne uwagi były ifryty, i tyle)
Leming pisze:ikt już nie gra dla przyjemności, satysfakcji tylko dla potęznych jednostek.
Heroes3 grałem raczej z kimś (zwykle z bratem), więc lepiej było grać lepszym zamkiem, nikt nie lubi przegrywać
Dziarsky pisze:Wiesz... mając herosa z 10 Archaniołami czułem się kimś
jak spotykałeś demigorgony to też czułeś się kimś?
edit:
strondhold to ten z behemotami, orkami i ogramiu - z silnych jednostek miał.... wilczych jeźdźców? chyba tylko, bo: cyklopi to pomyłka, behemoty są silne, ale nie latają (mogli je dać na 6ty poziom), no dobra - z silnych mają thunderbirdy, ale to niewiele