No. W końcu opracowałam plik dodany przez Piotra S. Nie stawiałam "ocen" jak to zrobiła Faerie, bo przeważnie trudno mi było wartościować książki, które lepsze, które gorsze (sama idea wartościowania jest dla mnie troche dziwna bo to przecież rzecz względna). Często nie umiem określić które pozycje bardziej mi sie podobały, bowiem literatura, którą czytam jest bardzo różnoroda. Postanowiłam więc opatrzyć moim komentarzem wybrane pozycje. Nie opisywałam fabuły, ale raczej wrażenie, jakie na mnie wywarły.
Ogólnie z fantazy unikam książek nawiązujących do mitologii Tolkiena. Jest ona dla mnie zbyt unikatowa i doskonała, więc wszelkie repliki wydają mi się po prostu "blade"; tylko mnie drażnia i nudzą. Są oczywiście wyjądki.
A oto "moja" lista (proszę o wyrozumiałość; nie jestem krytykiem literacki i nie mam talentu pisarskiego).
A\Anthony Piers - Przesmyk Centaura.rar
A\Anthony Piers - Zamek Roogna.rar
A\Anthony Piers - Zrodla Magii.rar
Te tytuły należą do jednego cyklu (nie pamiętam nazwy - czytałam dość dawno), który średnio mi się podobał. Jak dla mnie fabuła, dialogi były zbyt infantylne, a wątki często się powtarzały. Jedyne, co wydawało mi się interesujące, to kolejne, ciekawe i zaskakujące pomysły autora na postaci bohaterów cyklu (dotyczyło to zwłaszcza bohaterów „nie ludzkich”), oraz na zasady panujące w wymyślonym przez niego świecie. Pod tym względem jego wyobraźnia była niemal nieograniczona. Właściwie to tylko ze względu na to sięgałam po kolejne tomy, bo całość była po prostu nudna. A i tak nie dotrwałam do końca cyklu... :embarr
B\Barker Clive - Ksiega Krwi V.rar
Z podanych pozycji Barkera czytałam tylko powyższy tom opowiadań. Dobry, ale uważam, że nie odzwierciedla zupełnie kunsztu pisarskiego i niepowtarzalnego klimatu jego dwóch powieści: „Wielkie Sekretne Widowisko” i „Kobierzec”. Gdzieś wyczytałam, że powieści te zaliczono do gatunku DARK FANTASY, co, moim zdaniem odnosi się raczej tylko do „...Widowiska...”. Nie jest to bowiem ani horror, ani klasyczne fantasy, ale coś pośredniego. Fabuła powieści toczy się zarówno w świecie realnym (w którym jednakże dochodzi do fantastycznych i mrocznych zdarzeń), jak i nierealnym, istniejącym jakby równolegle. Powieść jest niesamowicie rozbudowana, wielowątkowa i bardzo oddziaływuje na wyobraźnię oraz stronę emocjonalną. Posiada bowiem coś, co ja nazywam „poetyckim” klimatem. I nie mam tu na myśli ckliwości, ani szmirowatego sentymentalizmu – jest to poetyka mroczna i żywiołowa, ale nie pozbawiona romantyzmu. Przynajmniej ja odbieram tak klimat tej powieści. Jeszcze bardziej „poetycki” jest „Kobierzec”, który bardziej skłania się w kierunku FANTASY (ale daleko odbiega od klasycznej strony tego gatunku). Świat tam przedstawiony jest jak surrealistyczny gobelin (tytułowy kobierzec)- kolorowy, niesamowity, mający mroczne, ale i jasne, piękne elementy. Jest on pełen dźwięków, barw i zapachów, które byłam niemal w stanie usłyszeć, poczuć, zobaczyć- nie tylko w wyobraźni. Poetyka tej powieści jest mniej mroczna, a bardziej fantastyczna.
Bialolecka Ewa - 7 opowiadan.rar
Nie czytałam powyższej pozycji, ale polecam za to powieść tej autorki: „Tkacz iluzji”. Dobra, niebanalna fabuła. Chciałabym przeczytać coś więcej tej pisarki.
B\Bulhakow Michail - Mistrz i Malgorzata.rar
Gorąco polecam, chociaż to klasyka i na dodatek lektura szkolna, co niektórym może się źle kojarzyć – nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Moim zdaniem tej powieści to nie dotyczy, zwłaszcza jeżeli odrzuci się ukryte, symboliczne przesłanie (krytykę systemu społeczno-politycznego Związku Radzieckiego), a skupi się na dosłownym znaczeniu fabuły. To niesamowita opowieść grozy z elementami mistycznymi, a także czarnym humorem z pogranicza surrealizmu i absurdu. Poza tym, według mnie, powieść zawiera pewne przesłanie filozoficzne, zawarte w samej historii, postawie bohaterów i w wątku miłosnym, który nie jest banalny ani patetyczny, ale raczej niesamowity i magiczny(?). Książkę przeczytałabym „jednym tchem”, gdyby nie wprowadzała mnie tak często w stan zadumy.
C\Card Orson Scott - Siodmy syn.rar
Niestety przeczytałam tylko ten, pierwszy tom cyklu „O Alvinie stwórcy”. W bibliotekach, z których korzystam, nie ma pozostałych tomów (Nie kupuję książek ze względów finansowych). A szkoda, bo uważam, że książka jest bardzo dobra. Zawsze podobały mi się wątki „pogańskie”, magia oparta na siłach natury, magia żywiołów. Moim zdaniem fabuła posiada dużo realizmu, więcej niż by się niektórym wydawało (ale to już kwestia wiary).
C\Coelho Paulo - Alchemik.doc.rar
To jedna z moich ulubionych pozycji. Kolejna książka przy której dumanie jest stałym elementem. Lekki, łatwy w odbiorze styl autora stanowi odzwierciedlenie ogólnego sensu powieści. Trudnością, dla niektórych, jest tylko zaakceptowanie owego sensu, filozofii życiowej oraz wynikających z niej praktycznych wniosków. Mogłabym długo się nad tym rozwodzić, ale nie widzę w tym sensu, bo nie prowadzimy tu przecież dysput filozoficznych. Napiszę tylko, że powieść zostawiła we mnie głęboki „ślad” i zmieniła mój sposób postrzegania życia, stała się początkiem zmiany mojego światopoglądu.
C\Cook Glen - A Imie Jej Ciemnosc.rar
C\Cook Glen - Biala roza.rar
C\Cook Glen - Cien w ukryciu.rar
C\Cook Glen - Czarna Kompania.rar
C\Cook Glen - Gry cienia.rar
C\Cook Glen - Ponure lata.rar
C\Cook Glen - Ponure Mosiezne Cienie.rar
C\Cook Glen - Slodki Srebrny Blues.rar
C\Cook Glen - Sny o Stali.rar
C\Cook Glen - Srebrny Grot.rar
To kolejne tomy cyklu „Czarna kompania”. Dla mnie „bomba”. Czarny humor, szybka akcja, a poza tym sami bohaterowie – ani „czarni”, ani „biali”, jak to się dzieje bardzo często w powieściach fantasy, bardzo „ludzcy” w swoich wadach i zaletach. W zasadzie to nawet przysłowiowy „czarny” charakter wzbudzał moją sympatię. A tak naprawdę, to prawie wszyscy bohaterowie „Czarnej kompanii” byli... czarni
E\Eddings David - Diamentowy tron.rar
E\Eddings David - Kopuly ognia.rar
E\Eddings David - Rubinowy rycerz.rar
E\Eddings David - Swietlisci.rar
E\Eddings David - Szafirowa roza.rar
E\Eddings David - Ukryte maisto.rar
Dwa cykle powiązane wspólnym motywem i bohaterami. Sylwetki bohaterów i fabuła wyraźnie i bardzo dokładnie skonstruowane, przedstawiony świat i zasady nim rządzące opisane z dużą dokładnością. Szybko się czyta i... często śmieje – bardzo dużo humoru (ale bez przesady, to nie groteska) Lektura lekka, łatwa i przyjemna.
M\Marquez Gabriel Garcia - Sto lat samotnosci.rar
Nie czytałam...jeszcze, ponieważ mam zamiar przeczytać. Polecam za to inna książkę, która porównywano do powyższej pozycji, a mianowicie
„Gdy oślica ujrzała Anioła” Nicka Cave’a. Pewnie niektórzy znają gościa, ale z kręgu muzyki. Bardzo cenie twórczość Cave’a: muzykę, teksty (choć do niektórych bardziej pasuje miano poezja) no i oczywiście powieść. Niesamowita! Nie mogę porównać ją z żadną inną, którą do tej pory czytałam. Jeżeli ktoś zna wczesne płyty Cave’a to może sobie wyobrazić, mniej więcej, klimat jego książki- „chory” (miejscami wręcz obrzydliwy), mroczny, pełen psychopatów, dewiatów i fanatyków, istot o różnym stopniu upośledzenia umysłowego i fizycznego. Pełen symboli i wizji rodem z sennych koszmarów. Pełen śmierci i gwałtu. I właśnie, ukazujące się czasami na tle tego wszystkiego, piękno i miłość wydają się tak ulotne, delikatne i nieskalane. Chociaż...u Cave’a nawet miłość ma swoją mroczną stronę...
Poza tym język powieści odgrywa tu niebagatelna rolę: Cave nie przebiera w środkach, używając często bardzo dosadnych słów i zwrotów. No i same opisy: bardzo realistyczne, od których czasami włos się na głowie „jeży”. Jeśliby porównać powieść do obrazu, to klimat książki najlepiej odzwierciedla malarstwo Z.Beksińskiego (który, nawiasem mówiąc, zaprojektował okładkę do polskiego wydania).
I właśnie ze względu na to porównanie, chcę przeczytać „Sto lat samotności”
M\Moorcock Michael - Kawaler Mieczy.rar
Czytała i wydaje mi się, że były jeszcze dalsze tomy. Słabo pamiętam. Tylko wrażenie: mdłe i nijakie. Nie polecam.
N\Norton Andre - Brama Kota.rar
N\Norton Andre - Czarodziej ze Swiata Czarownic.rar
N\Norton Andre - Czarodziejka ze —wiata Czarownic.rar
N\Norton Andre - Czary Swiata Czarownic.rar
N\Norton Andre - Gniazdo Gryfa.rar
N\Norton Andre - Gryf w chwale.rar
N\Norton Andre - Opowiesci ze Swiata Czarownic t.2.rar
N\Norton Andre - Opowiesci ze Swiata Czarownic t.4.rar
N\Norton Andre - Rok jednorozca.rar
N\Norton Andre - Swiat Czarownic w pulapce.rar
N\Norton Andre - Swiat czarownic.rar
N\Norton Andre - Troje przeciw Swiatu Czarownic.rar
N\Norton Andre, Lackey Mercedes - Elfia Krew.rar
Faerie może pisać, że to harlequin-fantazy(i ma w tym troche racji), mnie się jednak podoba proza Norton. Fakt, wątki miłosne stanowią oś prawie każdej powieści, ale nie można powiedzieć, że fabuła cały czas kręci się wokół miłości. Fakt 2) wątki miłosne są miejscami zbyt naiwne, kiczowate i przesłodzone, ale nie zawsze i można na to „przymknąć oko”, tym bardziej, jeżeli spojrzy się na całość. Fakt 3) sylwetki bohaterów są zbyt sztuczne, wyidealizowane i płaskie, albo czarne, albo białe. To czasami drażni. W powieściach Norton podobają mi się jednak opisy: miejsc (starożytne ruiny, fantastyczne krajobrazy, realistyczne opisy przyrody) oraz magii i rytuałów, które nawiązują do faktycznie wykorzystywanych w niektórych religiach i kulturach pogańskich. Żeby dużo nie pisać. Po prostu podoba mi się świat wykreowany przez Norton. Jednak dotyczy to tylko cyklu „świat czarownic”. Pozostałe raczej mi się nie podobają.
S\Shakespeare William - Makbet.rar
Polecam. Podobał mi się klimat: surowy, mroczny i ...pełen dylematów moralnych.
T\Tolkien J.R.R - Niedokonczone opowiesci 1.rar
T\Tolkien J.R.R. - Drzewo i Lisc oraz Mythopoeia.rar
T\Tolkien J.R.R. - Dwie wieze.rar
T\Tolkien J.R.R. - Hobbit.rar
T\Tolkien J.R.R. - O Tuorze i jego przybyciu do Gondolinu.rar
T\Tolkien J.R.R. - Powrot Krola.rar
T\Tolkien J.R.R. - przygody toma bombadila.rar
T\Tolkien J.R.R. - Rudy Jill i jego pies.rar
T\Tolkien J.R.R. - Wyprawa.rar
W zasadzie to nie powinnam nic pisać, bo nazwisko i twórczość Mistrza nie potrzebują rekomendacji. Napiszę tylko, że brakuje mi w tym spisie tytułu „Silmarillion”, który obok „Władcy Pierścieni” i „Hobbita” stanowi podstawę twórczości Tolkiena (dla mnie to stoi nawet o „oczko” wyżej niż „Hobbit”) Ten, który zakochał się w świecie Śródziemia, powinien KONIECZNIE przeczytać
„Silmarillion”. Znajdzie tam odpowiedzi na wiele pytań, a także historię wszystkich trzech er (Fragmenty tej historii umieszczone są w dodatkach do „Władcy”), która swoją spójnością i pełnią, a także nutką smutku, kruchości i nietrwałości ukaże alternatywny świat, wydający się czasem bardziej realny od rzeczywistości.
Poza tym mam uwagę do tłumaczenia tytułu: „Rudy Jill i jego pies” nie jest zbyt „szczęśliwym” przekładem, bowiem oryginał to „Farmer Giles of Ham”, co powinno się tłumaczyć „Gospodarz Giles z Ham” i pod tym tytułem też można spotkać ta pozycję.
Podobnie jest z „Wyprawą”. Zgodnie z oryginałem powinno być „Drużyna pierścienia”.
Jeżeli chodzi o sam przkład to polecam drugie wydanie M. Skibniewskiej, albo pary (facet i baba) o nazwisku Frąc. STANOWCZO nie polecam Łozińskiego.
Do spisu przedstawionego przez Piotra S. Chciałabym dodać jeszcze kilka innych, dla mnie bardzo znaczących autorów i pozycji.
Lee Tanith – np.: „Serce bestii”
„Mroczna opera” – dwa tomy o różnych tytułach
„Czarnoksiężnik z Volkyanu”
i inne
Jej pisarstwo stanowi przeciwieństwo prozy A.Norton, chociaż miłość również jest istotnym elementem twórczości pisarki. Proza Lee zaliczana jest do „Dark fantazy” i jest jakby wizytówka, wzorcem dla tego rodzaju literatury. Powieści, które miałam okazje przeczytać, przesycone są smutkiem, goryczą, tęsknotą za czymś nieosiągalnym. Klimat emanuje mrokiem i rzadko spotykanym chłodem. Istoty będące bohaterami powieści Lee ukazywane są od ciemnej strony ich osobowości i daleko odbiegają od ideału prawego, szlachetnego i nieskończenie dobrego rycerza z powieści fantazy. Są odmieńcami, outsiderami i przez to osamotnieni- stoją jakby „z boku” reszty społeczeństwa. Naznaczeni są jakimś piętnem, przekleństwem, które z góry prowadzi ich działania do tragicznego końca. Stąd smutek i melancholia prozy Lee.
Greg Bear – „Koncert nieskończoności”.
Książkę czytałam tylko raz 10 lat temu, wiec niezbyt dokładnie pamiętam fabułę. Jednak wiem na pewno, że była bardzo dobra, według mnie oczywiście. Chociażby ze względu na ciekawie przedstawiony wątek muzyczny.
„Pachnidło”- niestety nie pamiętam nazwiska autora.
Cos niesamowitego! Nie jest to wprawdzie literatura fantazy, ale pewna zdolność bohatera jest na pewno fantastyczna, jak dotąd niespotykana w realnym świecie- wśród ludzi oczywiście. Bochater bowiem posiada fenomenalny...węch. Nawet wiekszość zwierząt przy nim „wysiada”. A do tego ma odchyły psychiczne, więc...mieszanka wybuchowa. Pod tym względem przypominała mi miejscami książkę „Gdy oślica ujrzała Anioła”, tez chore klimaty. A jakie opisy?! Aż trudno uwierzyć skąd autorowi przychodziły do głowy. Bo czy jesteście w stanie wyobrazić sobie zapach klamki, albo kamienia? Wyobrazić może jeszcze tak, ale opisać szczegółowo...?
Sowy nie są tym czym się wydają...